Moordziak MG - 2

Moordziak

- Czy ty się aby w pełni dorbze czujesz? - chłopak postanowił się upewnić.

Tyrek

-Taaaak...

Moordziak

- Pff... a co konkretniej kazał ci Paynn zrobić? - zapytał chłopak, przechylając się przez biurko.

Tyrek

-Pobić cię... -mam jakieś zaćmienie mózgu i rzucam się na Marlowe'a. CISZA <idzie w kąt z tabliczką ''perwers'' xD>

Moordziak

Smocza:
Facet przeszukuje kartki i od razu się rozjaśnia. - Taaak... więc idzemy do pana Marlowe'a! - powiedział i szarpnął cię za ramie. Wkrótce wciąga cię do jakiegoś podziemnego laboratorium.

Tyrek:
Wystraszony chłopak zemdlał ci w ramionach.

Smocza

O... jakieś postępy... idę za nim.

Tyrek

- Słaby dzieciak jest. -Siadam sobie na jego krześle. (Po CISZY oczywiście).

Moordziak

Tyrek:
... z zemdlałym chłopakiem w ramionach. (XDDD)

Smocza:
Facet prowadzi cię przez kręte słabo oświetlone korytarze, z podłogą, którą zastępowały kraty.

Tyrek

Klepie go po policzkach.
- Wstałbyś może!? -na samym koncu wywalam go na podłogę, pod biurko.

Smocza

Idę za nim. Ciekawe jak to jest możliwe, że jeszcze przed chwilą nie pamiętał jak mam na imię, a drogę pamięta... (>_<)

fanael

Piwo w dużym kuflu tylko zimne

Moordziak

Smocza:
Ma mapę (XD).
Prowadzi cię do jakiegoś pomieszczenia, otwiera drzwi i okazuje się, że to gabinet, w którym siedzi nie kto inny, a Gabriel - chłopak Rosiela. Zrzucający z kolan jakiegoś czerwonowłosego młodzieńca.

Tyrek:
Trochę uczucia! Przed chwilą go wykrozystałeś, a teraz taki brutalny jesteś... (Okrutnik!XD)

Fanael:
Dostajesz piwo. Po chwili ktoś wpada do abru z dzikim wrzaskiem: - BESTIAAAA!

Tyrek

(A co ja sie bede cackał!? xD)
Pukam sobie palcami w biurko.

Smocza

Nie mogłam się powstrzymać i krzyknęłam:
- O mój Boże! Co mu się stało?! Coś ty mu zrobił?! I gdzie masz Rosiela, co?!

fanael

Kurde podchodzę do typa i mówię Uspokój się gdzie widziałeś tą bestie powiedz