Sesja Smoczycy nr2

Moordziak

- Włamania są przestępstwem, wiesz? - zapytałem chłopaka i wśliznąłem sie do gabinetu Brwa.

Smocza

A więc... forum działa xD to do dzieła moi drodzy! xDD
Moordziak:
- Wieeem! - powiedział Luver dumny z siebie. Weszliście do gabinetu Paynna i nie zauważyliście nic specjalnie ciekawego, oprócze tego, że jedno zdjęcie Moordryda wisiało przekrzywione.

Tyrek:
- Super... jestem wzruszony! - mruknął i wstał. Podtrzymał się na Namii. - Co chce ode mnie Moordrydek?

Moordziak

- I nie ma. Gdzie może byc ten pieprzony osprzęt?! - klapnąłem sobie za biurkiem Moordryda na skórzanym krześle obrotowym.

Tyrek

-A mnie to gnie. Ja tam jadę do osiedla, zabieram smoka, VIDD-Screen... i spadam na razie do domu. Zadzwonisz do mnie za jakies dwie godzinki to ci uratuje braciszka.

Smocza

Tyrek:
- Siostrę! - wykrzyknęła Namia i zagwizdała na smoka. Zza rogu wyszedł smok, którego draconium, to była hybdryda białego z czarnym. Wziął Lexa na grzbiet i oboje odjechali. A ty bez swojej smoczycy idziesz na piechotę rozumiem?

Moordziak:
Luver rozejrzał się uważnie i czknął. Zwrócił twoją uwagę na przekrzywioną fotkę Moordryda. Jak się przyjrzałeś, to zauważyłeś, że coś za nią jest.

Tyrek

-Idiotko! Oddaj mój VIDD-Screen złodziejko!

Moordziak

Wstałem z fotela i zdarłem Moordrydową fotkę ze ściany.

Smocza

Tyrek:
- Jaki twój VIDD-screen?! Ja nie mam żadnego VIDD-screena! Przeszukja kieszenie! Albo idź do psychiatryka, może nie wziąłeś jak kazali, co?! - krzyknęła odjeżdżając.

Moordziak:
No i w ścianie jest coś w rodzaju sejfu. Idealne miejsce na trzymanie niebezpiecznej osprżetowej hybrydy... Luver zaczyna majstrować przy szyfrze.

Moordziak

- Ale skąd ty sie na tym znasz, co? Nie masz przecież ani szarego ani czarnego drakonu!

Tyrek

-Tamten nie był mój idiotko... TAXI!?

Smocza

Moordziak:
- A tak jakoś... - mruknął. -Tata mnie nauczył. I ja mam hybrydę czerwonego z czarnym... - baknął niezbyt dumny. Wściekł się na sejf. Jakoś mu nie idzie otwieranie zamka.

Tyrek:
Niestety żadnej taksówki w okolicy nie ma... Zasuwasz z buta, ale na szczęście nie masz aż tak daleko.

Moordziak

- Może by tak... butem go? - Zachichotałem. - Ekch... - wyciągnąłem z kieszeni mały czip od Hektora i przymocowalem go do drzwiczek. Nacisnąłem guzik. Wysadzi czy nie?

Tyrek

Idę sobie.

Smocza

Moordziak:
Minęło kilka sekund i sejf w pięknym stylu otworzył się. W środku stał łącznik umysłów, tyle, że... miał najróżniejsze kolory draconium. Te trzy wymienione przez tajemniczego. I jak ci się zdaje... ma potężną moc. W sam raz nawet, by dokopać Wybrańcowi Złotej Tandety.

Tyrek:
Idziesz sobie, >_<. Mija cię wiele najróżniejszych smoków. Do SO masz jeszcze kilka minut drogi. (Kolejkę jeszcze xD)

Moordziak

- Hmm... - zastanowiłem się i wyciągnąłem osprzęt, przygladając mu się chciwie.