Sesja Smoczycy nr2

Tyrek

- - - - - -... takie odzwierciedlenie mojej duszy na chwile obecną.

Smocza

Tyrek:
Widzisz już wejście do SO i smoka dziewczyny, który grzecznie czeka sobie pod wrotami.

Moordziak:
-ROOOSIEL! - usłyszałeś namiętny (>_<) krzyk kogoś znajomego. Odwróciłeś się i upuściłeś osprzęt, Luver na szczęście złapał go i schował za plecami.
Do pokoju wszedł właśnie utykający na lewą nogę, krwawiący z prawej nogi, granatowowłosy mężczyzna. Za nim weszła jakaś blondynka.
Facet wydał ci się znajomy. Uśmiechał się.
(Jakieś specjalne życzenia do MG?)

Tyrek

-Szachownica... -wchodzę do SO. i jak ja znajde swój VIDD-Screen? Tamten idiota mi go zabrał...

Moordziak

- Eeee... co? - Zdezorientowany przez chwilę skrzywiłem się, ale zaraz potem załączyłem uke-czar i zarumieniłem się specjalnie - jak przyłapany na czymś... nieopdowiednim.

Smocza

Moordziak:
- To ja! Alex! Pamiętasz? Wkopałeś mnie mechanistom jak chcialem wykończyć Vella i Neizis! - wykrzyknął rozradowany i zapewne oczarowany zaczął się do ciebie zbliżać z zamiarem ucalowania.

Tyrek:
Szukasz VIDD-screenu i słyszył z gabinetu Moordryda coś na kształt:
-" Wkopałeś mnie mechanistom(...)"

Tyrek

-Ten idiota... -zaciskam palce. Wbiegam do gabinetu i bezceremonialnie rzucam się na Alexa okładając go po jego mordzie pięściami.

Moordziak

- A tak... - (^^') - Przypomniałem sobie... Hi hi!... - cofnąłe się o krok.

Smocza

Moordziak&Tyrek:
Jak widać Gabriel zaczął okładać Alexa. Minęło kilka minut i Alex pokrwawiony na twarzy padł na ziemię, ale nie zemdlał. A czemu Gabryś przestał go okładać? Namia przyszpiliła go zieloną blokadą do ściany i warknęła:
- Spokój do cholery! Mam dla was koncepcję. Pomożecie mi odbić moją siostrę Smoczym Strzałom, albo wszyscy traficie za kratki. Smarkacz też. - łypnęła wrogo na Luvera, który stał obok Rosiela i chował za plecami hybrydę.

Tyrek

-Jesteś pewna? Mnie nie wsadzą i Rosiela też... kasa przy dupie pomaga. I puść mnie, bo muszę go do zemdlenia doprowadzić! I tylko tyle! I wtedy na sto procent twój brat zostanie uratowany. I tylko do psychologa dla zabawy pójdziemy i tylko dam prezent Rosielowi i pójdziemy.

Moordziak

- Wal się, szmato. Sama se braciszka ratuj... i na jakiej podstawie masz zmaiar nas wsadzić do wiezienia, hę? Hjeeeh.. przyznaj, że się na prawie nei znasz? - wyciągam małą książeczkę - kodeks karny z keiszeni.

Smocza

Tyrek&Moordziak:
- Miałam na mysli cele tutaj! - wykrzyknęła ale się uspokoiła. - Dobra, niech se mdleje, a potem pójdziecie do psychiatry. Czy do psychologa...

Przypominam, że najpierw trza będzie wrócić do mamusi Gabrysia!!! xD

Moordziak

- Nie będę nikogo ratował. Mam to gdzieś... Ekch... - powiedziałem siadając w fotelu Moordryda i uciskając palcami skronie. - O... o... cześć Gabriel...

Tyrek

Podchodzę do Alexa (wypuszczony chyba) i kopię go w brzuch. Następnie podnoszę jego twarz i walę w nią z kolana. W pełni zadowolony ze skatowania go, łapię Rosiela za rękę i wyciągam na zewnątrz.
-Skontaktuj się jakoś ze mną, bo VIDD-Screenu nie mam dziewczyno. Najbliższa wypasiona chałupa od osiedla to mój dom. Znajdziesz pewnie. A teraz Rosiel idziemy do domu i dla zabawy pójdziemy se na terapię prostowania orientacji.

Moordziak

Ale... tam został mój osprzęt!
Wyrwałem się Gabrielowi i pobiegłem do gabinetu ponownie, wyrywajac Luvrowi hybrydę z rąk i wracając do Gabriela.
- Ee.e.. ale po co?

Tyrek

-A dla zabawy. Chce zobaczyc jak ten fizjolog... tfu! psychiatra, czy tam psycholog dostaje bzika... hehe. I chodź szybciej bo prezent mam dla ciebie.