Sesja Smoczycy nr2

Smocza

No, to... dobra. Sami chcieliście, to macie.
Ja znowu MG! (>_<)

Moordziak:
Szwendasz się znudzony po mieście. Właśnie wracasz do domu z długiego spaceru. Nie widzisz nic szczególnego oprócz tego, że w okolicy jest sporo Smoczych Strzał i Smoczego Głosu.

Tyrek:
Dostajesz wiadomość do Moordryda. Widać, że ma do ciebie sprawę:
"Jesteś mi pilnie potrzebny w SO. Przyjeżdżaj tutaj jak najszybciej, mam dla ciebie robotę."

Tyrek

Tere-fere kuku! Moordrydek strzela z łuku! Pójdę jak zjem jajecznicę... (Jaźń numer 3) Jem jajecznice i większością rzucam w cel na ścianie.

Moordziak

Wlazłem do kuchni zrobić sobei herbatę i automatcyznie uchylając się przed rzutem Gabriela.Odruch wyuczony.

Tyrek

Rosiel! Chcesz może jajecznicy?

Moordziak

- Nie, nie jestem głodny! - powiedziałem, wrzucając do kubka herbatę. -A ty chcesz herbatę?

Smocza

Moordziak:
Tak, jesteś sobie w domu. Słyszysz za oknem wrzaski drużyn. Zupełnie jakby pakt jaki zawarły, albo coś... no i dzwoni twój VIDD-screen. Nie odbierasz, tylo czekasz aż sobie popika. Odczuwasz silną potrzebę przytulenia się do swojego seme (XD).

Tyrek:
Dostajesz kilka sygnałów na VIDD-screenie, od rozeźlonego Moordryda. Chyba najwyraźniej się niecierpliwi.
Ale poczekać może...

Tyrek

Poproszę białą. Powinna być szafce mamusi, w pudełku zamkniętym na klucz. Ale wystarczy tylko mocną potarmosić zamek i się otworzy. Odbieram: Jem jajecznicę ty niszczycielu wszelkich jajeczniców świętości! Rozłączam się.

Moordziak

Zaparzyłem herbatę i postawiłem przed Gabrielem. Zaśmiałem się lekko, stanąłem za nim i objąłem go za szyję.

Tyrek

Jedną rękę złapałem kubek, a drugą położyłem na ręcę Rosiela.

Smocza

MG ma zakwik... >_<

Moordziak:
Słyszysz jak drużyny oddalają się. Jest milutko i spokojnie.

Tyrek:
Poparzyłeś się niestety i szybko odstawileś kubek, bo twój VIDD-screen zadzwonił po raz kolejny.

Moordziak

Patrząc na dzwoniący VIDD-screen Gabriela, westchnąłem ostentacyjnie, wyrwałem mu się, obszedłem stół i usiadłem naprzeciwko, pijąc herbatę.

Tyrek

Taaaaaak!? Do licha czemu mi przeszkadasz w randce!? Co? Najpierw niszczysz mi obiadek, a potem randke ty świętościowy niszczycielu, ty!

Moordziak

- Randkę? - (Uśmiech typu "coś paskudnego mu do łba strzeliło)

Smocza

Moordziak:
Dostajesz wiadomość: "Jesteś Rosiel? Brat Hektora Mechanisty? Jeśli tak, to spotkaj się ze mną niedaleko obwodnicy w Górnym Mieście"
Wiesz, gdzie jest obwodnica, ale troszkę potrwa zanim tam dojdziesz, o ile się zdecydujesz. Mógłbyś pofatygować się piechotą, taksówką lub zaangażować kogoś ze smokiem.

Tyrek:
- Gówno mnie obchodzą twoje randki z tym wymoczkiem. Masz zamiar się zjawić dzisiaj, czy mam zaangażować mojego łącznika? Ominie cię zabawa! - burknął Moordryd i skrzywił się. Wyraźnie czekał na odpowiedź.

Tyrek

Przyjdę dzisiaj! Za pół, albo całą godzinę, o! Rozłączam się. Tak, randkę kochanie.