Sesyjecunia Moordziaka

Tyrek

A co tu do jasnej cholery mówić? Na Smocze Oczy ,, poluje'' pewien Mechanista. Dosyć agresywny. No i sugerował, że nie potrzebuje dostępu do Osiedla, więc pewnie za nim jesteśmy w gorszym niebezpieczeństwie niz w środku. Tyle, o! A teraz uwolnij Rosielka i spadam do domu.

Moordziak

Smoczyca

(to był zamach, no nie?XD)
- Nie nie wiem! - odparł sucho Vell i się zniewidzialnił. - Idź pomóc swoim nowym przyjaciołom, powodzenia!

Tyrannis

- Do domu? Nie wepsrzesz nas w trudnej chwili załamania? Kurde... ale to Mechaniści są... jeszcze krzywdę zrobią! jeśli oni na nas "polują" jakt o ciekawie ująłeś to równie dorbze my możemy na nich "zapolować", nie?

Tyrek

Wy i załamanie... dwieróżne rzeczy. A ''polowanie'' na Mechanistów będzie trudne bez osprzętu, który wysiajbrowaliście od twojego tatuśka, albo bez osprzętu samych Mechanistów. A z tym nam pomoze Rosiel, którego ja skutecznie namówie. Więc zaprowadźcie mnie do niego, a jutro wróce z informacjami. Wtedy ułożymy plan.

Smocza

(nie, to nie był zamach! XDD)
- I dobra... pa Velluś. Do zobaczenia! - powiedziałam głośno na pożegnanie.
Pięknie, pokłóciłam się z nim. A, co ja znowu takiego zrobiłam?! To on niepotrzebnie wyjeżdżał z tym, że to nie moja sprawa... jak zwykle... znowu tajemnica... pierniczę to.
Wściekła na Vella odwracam się i podchodzę do Mechanistów. Już się ich nie boję... ale za to... jestem zła! Cholera... a myslałam, że już nic mi dnia nie popsuje.

Moordziak

Smoczyca

- Stało się coś? - pyta zatroskanym głosem Hektor, odchylając głowę lekko w bok.

Tyrannis

Moordryd przez chwilę milczał, poczym wydusił z siebie: - Okej. Ale. Masz. Wrócić. I namów tego kurdupla jakoś...

Smocza

- Nie twój interes, Hektuś. - warknęłam. Poprawiłam włosy. - No, czekam. Oświeć mnie. Co dokładnie mam zrobić. Iść do nich i kłamać, że chcę należeć do ich drużyny? I co? Nom, czekam. - powiedziałam dochodząc powoli do siebie.

Moordziak

Smoczyca

- Noo... właśnie tak... Takie jest plan... - odparł Nisroch z zakłopotaniem.
- "Hektuś"? - Hektor skrzywił się. - Rzucił cię czy jak?

Smocza

- A kto w ogóle powiedział, że z nim chodzę, co?! Nie, nie rzucił mnie jak cię to obchodzi. Mała scysja. Przejdzie. - mruknęłam niezadowolona. - No to powinnam coś jeszcze wiedzieć? Hmm?

Moordziak

Smoczyca

- Okej. I po co się tak pienisz? - pyta Hektor z konsternacją. - Nie raczej nie. To wszystko, NEIZISIU.

Smocza

- Cicho. Nie pienię się. Twój brat tak do mnie powiedział... I nie słyszałeś o tym, że jak się wścieknę, to jestem raczej niezbyt przyjemna? Chyba idę do domu. - mruknęłam i zaczełam szukać po kieszeniach tabletek. O... chyba mam migrenę.

Moordziak

Smoczyca

- Do domu? Podjęłaś się współpracy z nami! - przypomniał Nisroch.
- A skąd miałem wiedzieć, że się będziesz rzucać, po kłótni ze swoim rudym chłopakiem? - Hektor wzruszył ramionami i wyciągnął z kieszeni papierosa.

Smocza

- Też nie wiedziałam, że się będę rzucać, wiesz? I nie pal, bo puszczę pawia. - ostrzegam spokojnie. - A smoka swojego chociaż mogę wziąć? Co? - zapytałam nadal podenerwowana. (I co z tymi CHOLERNYMI tabletkabi?!)

Tyrek

No to porwadźcie mnie do niego.

Moordziak

Smoczyca

(Znalazłaś je XD)
- Będziesz mieć pecha ty, nie ja. - Hektor wywrócił oczami. - Ano idź po tę swoją gadzinę.
Szepnął jeszcze coś do Nisrocha, ale nie dosłyszałaś tego, poczym się oddalił zostawiając z tobą zielonowłosego.

Tyrannis

Moordryd skinął na Caina, a sam rozsiadł się z powrotem w fotelu.
Idziecie korytarzem, na którym już słyszysz histeryczne okrzyki Rosiela i groźby bez pokrycia.
- Myślisz, ze on naprawdę moze zrobić nam krzywde? - pyta zestresowany Cain. - Może go tak zostawić?

Tyrek

Zielonowłosy może... będzie nas łapał po kolei... zamykał w ciasnej, ciemnej komnacie przykutych do ściany... zacznie dopiekać nam język rozgrzanym kawałkiem metalu, obedzrze nas ze skóry, którą wykorzysta na płaszcz, wypali nam oczy, a w oczodoły powtyka małe piłeczki najeżone kolcami... poodcina nam nogi, ręcę, poucina nam po kolei paluszki, na żywca wydłuży nam mózg, aż do dziurek w nosie, a potem... ZABIJE NAS! Czekam na przerażenie tępego osiłka. A ten mały w celi jest nieszkodliwy. Tylko grozić i podrapać umie!