Sesyjecunia Moordziaka

Smocza

- Powiedziałeś? A co takiego? - pytam rozglądając się uważnie na boki. Czuję się nieswojo... być u Oczek nie zamkniętą... jakaż zmiana!

fanael

Słucham mam wstąpić do SO tak nisko nie upadłem żeby do was wstępować a teraz zejść mi drogi bo zorbie tak ze nie będziecie mogli chodzić

Moordziak

Tyrannis

- Co?! czemu niby?!

Smoczyca

- Kit im wcisnąłem - Mechanista zachichotał i wyciągnął papierosa.

Fanael

- Albo przyjmiesz fuchę.. alabo... alaaab.. ja.. albo.. ja.. cie... tegeges.. uderze, o!

Smocza

- Pewnie się dowiem jaki, i to nawet nie od ciebie... idę do Moordryda! Zajrzę tu potem do ciebie... - szepczę i idę do pokoju lidera. Nawet nie pukajac wchodzę. Hektor był przecież "moim" zakładnikiem, więc... a zresztą.

Tyrek

Jesteś małym pokurczem, który nawet z Vellem nie umie się dokadać... tak miał na imię ten chłopak Neizis?

fanael

Podchodzę do tego co się odezwał a coś powiedział gnojku skręcę ci kark w trzech miejscach i nawet tego nie poczujesz następnym razem ostrożniej dobieraj słowa

Moordziak

Tyrannis

- Oj grabisz sobie... Gabriel! Bo Vell tro odmieniec!!! Ach.. i że jak, mowisz, że tamten miał zielone włosy?

Smoczyca

Moordryd nawet na ciebie nie patrzy.

Fanael

- Tylko ne "chnojkhu"!! - skacze do ciebei z piesciami.

Smocza

- Halo? Co powiedział? No? - mówię opierając się o ścianę. Westchnęłam i spojrzałam na niego czekając na odpowiedź.

Tyrek

I doprawdy śliczne stalowe oko. A ty niby nie odmieniec?

fanael

łapie go za szyje i przyciskam do muru po czym szepcze mu do ucha przyjcie tu jutro o tej samej porze a dostaniecie moją odpowiedz puszczam go siada na ziemi a jeszcze jedno zabierzcie swojego kolegę przydadzą mu się nowe zęby

Moordziak

Smoczyca

- Nic - Moordryd wzruszył ramionami. - I się taknie rządź! I się puka!

Tyrannis

- Nie. W kanonie Mechanistów jestemjak najbardziej normalny. Normalność to subiektywny punkt widzenia!!! A to był... nie.. to MUSIAł byc... mój znjaomy... taki jeden...

Fanael

SO patrzą na ciebie podejrzliwie, poczym umykają, zostawiajac kolegę.

Tyrek

Ha! On nie miał stalowego oka ty mały oszuście! Nie próbuj mnie tu na siłę uspokajać. Pokreciło mi się po prostu.

Smocza

- Nie rządzę się, ale nie zapominaj, że to ja go tu przywiozłam. Spadam do domu. Jutro wpadnę, chyba, że chcesz coś ode mnie? - burknęłam.

fanael

hm.....czas zniknąć po czym wchodzę w ciemna alejkę myślę sobie dzięki pracy w SO będe bliżej Paynna i będę mógł krzyżować plany SO

Moordziak

Tyrannis

-Oh, skapłem się... - Rosiel wywraca oczyma. - Masz mnei za głupka? A ten z zielonymi włosami to bliski znajomy mojego brata, o!

Smoczyca

- Nie nic. Idź sobie! Tylko uważaj na Mechanistów!

Fanele

Dochdozisz do wniosku, ze tak.