Sesyjeczka Śmocićki

Moordziak

- Mhm. Okej. Dobra to ja se już pójde stąd - mówię do Alexandra i kicham. Potem zwracam sied o Gabrysia: - Tak! Możesz!

Tyrek

A gdzie jesteś?

Moordziak

- Nie wiem. Skąd mam wiedzieć?! - rozglądam się (MG gdzie ja jestem?)

Smocza

Moordryd:
Alex zostawił cię kilka metrów od baru w południowej części miasta. Czyli do domku masz daleko.
Sam szybko odjechał.

Moordziak

- Yyy.. koło baru...

fanael

Stary każesz mi przychodzić o północy pod komendę straży miejskiej która cię szuka wiec albo jesteś głupi albo na prawdę organiczny i niech zgadnę to przez ciebie zarzygałem sobie kibel tak więc jaką spółkę proponujesz lepiej się streszczaj bo nudzisz mnie tylko

Smocza

Fanael:
- Pomożesz mnie i mojemu przyjacielowi w odszukaniu kliku osób. A z rzygami nie mam nic wspólnego. - odpowiedział.

Tyrek

Akurat wyprzedziłem dom. (MG zdążyłem, no nie?) Zaraz będę po ciebie Rosielku!

fanael

hm.... a gdzie oni są że mam ci pomóc co nie ufałem temu typowi

Tyrek

Jadę sobie, zakręcam co i raz. (Jestem już przy barze?)

Smocza

Tyrek:
Tak, wyprzedziłeś dom. Jeszcze kilka przecznic i będziesz tam, gdzie został Rosiel.

Moordryd:
Nie podoba ci się ta dzielnica. Nawet nie zauważyłeś, jak Alex cię tu przywiózł.
Wokół kręcą się podejrzane typy, i mnóstwo dziewczyn, w porównaniu z którymi Neizis jest cnotką i świętoszką(XD).

Fanael:
- Właśnie chcę, żebyś mi pomógł ich znaleźć. Mamy coś do załatwienia. - warknął nieznajomy niezadowolony, że nie kumasz.

Tyrek

Jadę sobie, gwiżdże sobie, pluje sobie.

Moordziak

- Super. Pewno zrobił to specjalnie...

fanael

Sorry stary masz problem z odszukaniem kilku osób to idź do biura osób zaginionych tam ci pomogą bo ja ci nie pomogę bo po pierwsze nie znam cię po drugie dlaczego mam nadstawić karku za ciebie i twoich ludzi i po trzecie marnujesz mój czas tą paplaniną więc moja odpowiedzi brzmi nie a teraz wracam do domu

Smocza

Moordryd:
-O! Jaka ładna dziewczynka! Gdzie masz mamusię? Laluniu, no? A czemu ty taka wystraszona? - otoczyło cię kilku zalanych facetów. Już zaczęli wyciagać do ciebie ręce. Mają wyraźnie niecne zamiary.
Uciekasz? (to na własne życzenieXD)

Tyrek:
Dojechałeś.
Widzisz grupkę jakichś meżczyzn, którzy otaczają jak zombie kogos podobnego do Rosiela. Jak się tak przygląsz, to to JEST Rosiel.

Fanael:
To wracasz do domu. Po drodze spotyka cię straż miejska. Łapią cię, bo uznali, że jesteś TAMTYM typem.
( Oto, co się dzieje jak sie nie idzie za scenariuszem MG! Pomysł zapożyczony od Moordryda. Na razei masz wolne Fanael, chyba, że jakos ich przekonasz do wypuszczenia cię!)