Sesyjeczka Śmocićki

fanael

no wreszcie długo to trwało zabieram swoje rzeczy i wychodzę no a teraz znajdę tego frajera przez którego trafiłem do pierdla i porachuje mu kość

Moordziak

- Ale ja nie płaczę!... - powiedziałem. - I nie znajdę sobie. Po co się wysilać?! Będę żyć w celibacie!

Tyrek

Przyrąbie chociaż z raz w ryj temu całemu Vellowi... Mechaniści mnie wkurzają! I biegnijmy szybciej, chce sie z tym uwinąć jak najszybciej.

Smocza

Fanael:
Nie masz zielonegoo pojęcia gdzie może być tamten typ.
Ale nie zapominaj, że to tylko dlatego, że nie chcialeś z nim jechać, zamknięto cię w więzieniu. Idziesz do pobliskiego baru zapytać się, czy ktoś go przypadkiem nie widział.
(MG uprasza o przecinki i kursywę przy wypowiedziach! Dziękuję z góry!)

Moordryd:
- Czyli ja też nie mam szans? - zapytał płacząc ze smiechu. Potem przywołał smoka i podążyliście za Gabrielem i Rufusem.

Tyrek:
Mija te 15 minut i dojeżdżacie do fabryki. Neizis jest nadal nieprzytomna. Wchodzicie do fabryki i zaczynacie szukać Mechanisty. Rufus niesie zemdlałą dziewczynę przerzuconą przez ramię.

Moordziak

- Nie kpij sobie!!! - mówię z mordem w oczach.

Tyrek

Włącze na razie osłone, bo jeszcze nas cichaczem podejdzie. i trochę światła zawsze daje. Aktywują GREEN TAPPING GEAR.

Smocza

Moordryd:
- Nie kpię. Doszedłem po prostu do wniosku, że kobiety to bezduszne stworzenia. O, jesteśmy... teraz wpiorę Vellemu raz a dobrze. Może Hektor też się znajdzie dla Rufuska... - mruknął jak widzieliście już fabrykę i dwa czekające smoki. Jeden klasy Byczej, a drugi Psychicznej, należący do Gabriela.

Tyrek:
Przeszukujecie pomieszczenia. Nie zanosi się, żeby Vell was zaatakował, bo albo nie ma siły, albo nie może, albo zobaczył nieprzytomną Neizis.
Przeszukujecie dolne pomieszczenia. Czekają was jeszcze dwa piętra.
- Wymyśl coś. Nie chce mi się łazić. - mruknął Rufus.

Moordziak

- Naprawdę nie kpisz? - zapytałem podejrzliwie. - I... i... "Hek... tor"?

Tyrek

Chwila... Wyłączam osłonę. Przełykam ślinę i chrząkam. Wydaję z siebie piskliwy głos podobny do głosu Neizis Vell! RATUNKU! Po całym tym pisku boli mnie gardło.

Smocza

Moordryd:
- No Hektor. Coś ci przeszkadza, że drugiego Mechanistę też chcę znaleźć? - pyta. Jesteście już przy wejściu. Zeskakujecie ze smoka i wchodzicie do wnętrza.
Jest ciemno. Alex spogląda na zegarek i mruczy potem: - Prawie szósta...

Tyrek:
- Głupie... - mruknął Rufus. - Tylko jakiś idiota dałby się na to nabrać.
Ku waszemu zdumieniu słyszycie:
- Neizis, to ty?
I chociaż to może być pułapka, Rufus idzie po schodach.

Moordziak

Złapałem Alexandra za rękawa. Jest ciemno a ja mam ograniczoną percepcję, jeszcze się wypieprzę i sepsuję plan. - Nie... nie... przeszkadza mi... - kłamię. Mimo wszystko to mój brat!

Tyrek

Vell! Wyłaź idioto bo jej łeb przetrące! Wrzeszcze złowróżbnie.

Smocza

Moordryd:
- Nie bój się. To nie ja go chcę sklepać. - wzruszył ramionami i zapalił latarkę.

Tyrek:
Głucha cisza. Po chwili zza ściany za wami wychodzi Vell.
- Puście ją, to możecie sobie mnie wziąć. Ech... tyle razy ją prosiłem, żeby się w moje sprawy nie mieszała! - burknął i skrzywił się. Rana chyba nadal go piecze, ale jest całkiem sprawny jak zauważyłeś.

Moordziak

Teraz mogłem go już puścić.
Ale pocieszenie.
Idę za Alexandrem po cichu.

Tyrek

(3 jaźń) Oh Vell! Musimy cię porwać, wiesz! A potem coś ci zrobimy... przyrko mi, ale tak to już bywa! Hihi... mogę cię poczęstować herbatą jak będziesz umierał to ci się lepiej zrobi! A teraz Rufusku mój miły trząchnij w niego zieloną blokadą!