Sesyjeczka Śmocićki

Tyrek

Szukam w rejonie beczek-ognisk. tam zwykle siedzą jacyś handlarze, a kiedy dopisuje szczeście. I Mechanista. A nawet byle jaki Mechanista powinien wiedzieć co się w mieście święci. Zaglądam do każdego zaułka po kolei. (MG kiedy znajde? XD)

fanael

Eeee....na szczęście już po wszystkim obmyłem twarz zdjąłem ciuchy i położyłem się spać jutro pójdę do klubu i wyduszę z barmana kto mi zrobił taki niezbyt śmieszny żart

Smocza

Tyrek:
W niemal ostatnim zaułku spotykasz jakiegoś wychudłego jeźdźca. Sądząc po stroju należy od do Smoczych Strzał i sądząc po jego twarzy jest ostro naćpany. Nikogo innego nie ma.

Moordryd:
Stoisz w miejscu czekając aż Vell i Neizis sobie pójdą. A oni wcale nie zamierzają. I jak już myślisz, że wrośniesz w ziemie i zapuścisz korzenie, widzisz jak Neizis coś pokazuje za Twoimi plecami. Vell uzywa wyciagarki i łapiąc dziewczynę w pasie wskakują na jakiś budynek. Za sobą widzisz jakiegoś ponurego gościa na czarnym smoku. Chyba pasuje ci do opisu Moordryda.

Fanael:
To se śpisz.

fanael

ZZZZZZZZzzzzzzzzzzzzz....................!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Tyrek

No gdzie są ci ludzie!? Nie powinno tu być od gości szepczacych ''Mam tu coś dla ciebie''? Wycofuje się z tej części miasta. I gdzie ja teraz u cholery mam szukać!?

9Dziękuje bardzo MG za zmarnowany czas i kolejki XP)

Moordziak

Przełykam ślinę.
Na szczęście koleś mnie nie widzi. Ha! Myśląc to straciłem równowagę, zachwiałem się i walłem na asfalt z głośnym "aaauł"

Smocza

Tyrek:
(Miałeś zagadać do tego naćpanego gościa!) Jedziesz i widzisz jakiegoś Mechanistę, co bezmyslnie wpatruje się w niebo. Przypomnia ci z lekka zielonowłosego.

Moordryd:
Koleś zeskakuje ze smoka i idzie w twoją stronę utykając. Chyba wie, że jesteś Mechanistą.
- Ej, no? Vell? Pokaż się! - krzyczy nieznajomy. - Przede mna się nie schowasz, mam sposób na niewidzialnych!

Moordziak

- Akurat! - krzyczę. - Bujać to my, ale nie nas! Nie jestem Vell!

Tyrek

Lepsze to niż nic... Ej ty! Zeskakuję ze smoka wyciągając przy okazji karty.. Sprzedajesz coś? Ukradkiem pokazuję mu kartę ojca. [/i]

Smocza

Moordryd:
- Nie? - nieznajomy stropił się. - A gdzie jest? Jak znajdę tego mechanistę przebrzydłego, to kości połamię! A ty, to kto? - pyta podkuśtykując do smoka.

Tyrek:
- Nieeee - odparł ponuro i spojrzał na ciebie. To Nisroch. - O... ten psychol od Oczu... - mruknął zrezygnowany.
Przysięgniesz, że widziałeś jak w jego lewej ręce zalśnił nóż.

Moordziak

- I tak mnie nie znasz!... Ale to się zmieni... - dodaje pod nosem. Wzdycham i postępując cąłkowicie wbrew instynktowi samozachowawczemu - zwidzialniam się.

Smocza

Moordryd:
- No to? Wiesz, gdzie Vell? Chyba,że to ty chcesz mi pomóc. - warknął patrząc na ciebie swoimi jaskrawo-niebieskimi oczami. Coś w jego wzroku zmroziło cię.

Moordziak

- Ciekawe w czym. - mruknałem. - Wiesz, nie mam czasu! Muszę się upić...

Tyrek

Ech... to ja se spadam. Nie mamy o czym gadać bo ty pewnie mi i tak w niczym prócz sprzedawania nie pomożesz. Wzdycham i wsiadam na smoka. Trzeba będzie go albo poszukać tradycyjnie, albo zrezygnować z poszukiwań.

Smocza

Moordryd:
- Nieee? A jeśli to pomoże ci w zemście nad Vellem? Rosiel jesteś tak? Jak mi pomożesz, to dobrze na tym wyjdziesz.

Tyrek:
- Czekaj! A czego chcesz, może się przydam? - zapytał Nisroch znudzony. Schował nóż.

Fanael:
Budzisz się, bo słyszysz jak ktoś dobija się do ciebie do drzwi.