Sesyjka

Moordziak

- Umrzemy!!! Umrę tak młodo! - Tak, panika.

Smocza

(MG, thank you!)
Ha! Znalazłam je! I śledzona czujnym wzrokiem Night <ona nie pochwala, że tle tego łykam>, połknęłam trzy tabletki na raz. I... ku zgrozie nie mam już ani jednej! Ale na kilka godzin powinno mi wystarczyć.
Pogłaskałam smoczycę po łbie. I zaczęłam się rozglądać po ruderze. A Rosiel znowu zaczął wariować.

Lady

W ruderze oprócz kurzu, odpadającego tynku, pajęczyn itp. nie ma nic szczególnego. Umeblowanie w drzazgach, nie nadajace się do użytku.

Fanael:
Na zewnątrz nikogo nie ma, ale wydaje ci się, że mechanista po ciosie w głowę jeszcze nie za bardzo doszedł do siebiei podczas ew. potyczki z SO moze być sporym problemem

Moordziak

- Napiłbym się melisy - wyznaję po jakimś czasie, nieco dochodząd do siebie. - I tu jest pełno kurzu - kicham.

fanael

Czysto nic nic i nikogo niema podchodzę do nie widzialnego jak sie czujesz powinieneś coś zjeść żeby na brać więcej sił możesz chodzić jak nie to cię poniosę

Smocza

- Bardzo mi przykro, ale nie mam. - mówię prawie rozluźniona. Od razu jest lepiej jak na mnie nie krzyczy i mnie nie wyzywa. - Nie ma tu nic szczególnego, ale moglibyśmy trochę poczekać... w końcu musimy być sprawni na ewnetualną potyczkę z Oczkami. Ej, a twój znikacz działa, czy jest zniszczony? - pytam nagle Rosiela.

Lady

Fanael:
Nie masz większego pojęcia, gdzie jest niewidzialny, a on jakoś nie kwapi siędo odpowiedzi. O_O

fanael

Hm....dobra pewnie śpi na jego miejscu po takim ciosie też bym się zdrzemną

Moordziak

Popatrzyłem na nią morderczym spojrzeniem. - Mój... mój... znikacz... - (oczy pełne łez)

Lady

Moordryd:
Nie masz znikacza na ręku. O_O
A Mechanisty ni widu, ni słychu...

Moordziak

(wiem xD)

Smocza

- Dobra, przepraszam! Tego pytania nie było! - powiedziałam szybko czując jak mi ciarki przechodzą po plecach przez ten jego morderczy wzrok... o matko... on ma oczy pełne łez?

Moordziak

- Moj znikacz.............. Skąd ja wezmę drugi... on był dla mnie jak... jak... jak... ręka... - płakanie w rękaw Neizis.

Smocza

O nieeeeee! On mi znowu ryczy w rekaw... i zaraz, on się przytula?!
- Przestań! Jestem przez ciebie cała mokra! - krzyknęłam błagalnie patrząc na smoczycę. Ta tylko parsknęła i zwinęła się w kłębek.

Moordziak

- Trza było nie gadać... o zniakczu...! [/i[ - cedzę. -[i] Głupi Andor...