Sesyjka

Moordziak

- Przepraszam. Chcesz aspirynę albo coś? - pytam całkiem uprzejmie.

Lady

Tpax:
Głupi pomysł. wyłapią nas wszystkich, jak tylko radosna drużynka wszcze raban...
Gość zaczyna być zirytowany tym, że jeszcze nie dopadl mechnisty i reszty.
Moordryd:
Aspirynę i... yy...?! Zwidzialniłeś mnie!
Wygląda na rozwścieczonego

Smocza

- Ale ty jesteś szowinistą idioto! Uważasz, że mechaniści są najlepsi na świecie i wyolbrzymiasz ich zalety, bo sam jesteś mechanistą! A seksistą także, bo zdajesz się mnie dyskryminowac, bo jestem dziewczyną i uważasz, że mężczyźni są lepsi od kobiet! - ryknęłam.

Moordziak

- Sialala... ależ ty mondra jesteś... - mówię ze zndzeniem poczym zwracam sie do Rudego - No tak... zwidzialniłem. Nie miałem wyboru. Ten babochłop mnei zaszantażował!!!

Tyrek

No to co zrobimy moi drodzy...? Zaczynam mieć wątpliwości co do powodzenia akcji złapania tamtego Mechanisty.

Smocza

- Nie jestem babochłopem! I wcale cię nie szantażowałam! - wstałam i zdjęłam kurtkę. Rzuciłam ją w stronę smoka i zacisnęłam nerwowo pęści. Przez tego młotka będę wcześniej potrzebować tabletek na uspokojenie! Jż mi gorąco ze złości!

Lady

Moordryd:
Ale... nie wolno ci było!
Tpax:
Czyli proponujesz, żebyśmy przybili cię gdzieś do murka, a policja sama sięjuż tobą zajmie? Miałeś nas doprowadzić d mechanisty...
Przełykasz nerwowo ślinę.

Moordziak

- To się zniewidzialnij. Tylko my cię widzieliśmy. Zresztą zrobiłem to pod groźbą utaraty życia...

Tyrek

Mówiłem, że doprowadzę was tam, gdzie się rozstaliśmy i dalej wam trochę pomogę. Nie moja wina, jak się gdzieś zabunkrowali, czy coś do jasnej cholery! A z resztą jak chcecie to mnie przybijajcie. POlicja nie ma na mnie, ąz tak dużo dowodów, a prespektywa spędzenia nocy w komendzie, jest lepsza niż spędzenie wielu nocy u Oczek.

Lady

Moordryd:
Nieważne... idziemy?

Tpax:
A perspektywa wylądowania w Loanie jako przegryzka dla Hydrag pasuje?

Smocza

- Ja ci groziłam, młotku cholerny?! Ja ci groziłam?! A kto wątpił, że w ogóle myslę, co?!- krzyknęłam do Rosiela, a do Rudego powiedziałam. - Spoko. Nikt inny cię nie widział. MNIE możesz zaufać, nic ci się nie stanie. Możesz być niewidzialny.

Tyrek

Ja wcale nie jestem apetyczny... To szukamy ich!? I na co ja się w ogóle odzywałem?

Moordziak

- A ty możesz chodzić? żadnego wstrząsu mózgu, urazu błędnika nie masz? - zapytałem patrząc niepewnie na Rudego.

Lady

Moordryd:
Głowa mnie ciągle boli, ale chyba wszystko w porządku. Wolę jak najszybciej mieć to wszystko za sobią...

Tpax:
to dokąd teraz prowadzisz radosną gromadkę?

Moordziak

- I se pójdziesz?! tak po prostu nas zostawisz?! - łzy w oczach, w ogóle panika.