Sesyjka

Tyrek

Ouhhh... Strezlajcie w nich, no! Ja będę biegł z tyłu i czasem strzelał. [/i]

Smocza

- Dobra, chcę to zobaczyć! Ale jak nas złaią, bo nie okaże się wystarczająca to... zacznę ryczeć!
Oho... i coś mi mówi, że tabletki przestają działać... zaraz zacznę płakać. O... już czuję łzy na policzkach!

Lady

Jedno z nas może zeskoczyć z moim znikaczem, pobiegnie do komendy, reszta będzie odciągać pościg, aż nie pojawi się ktoś z komendy...
Mówi cicho mechanista. Tylko że ja temu chucherku nie ufam, zwieje przy pierwszej okazji!

Moordziak

- Słyszałem to!!! Oczywiście, że zwieję, bo pójdę się oddać Andorowi... no nie?

Smocza

- Ja nie ucieknę. Daj ten znikacz. A ty oddasz się temu, co nas wydał i chce nam wprać? Masochista.

Lady

Smoczyca:
znikacz zostaje zapięty na twoim nadgarstu. Zeskakujesz ze smoka, odbiegasz. Co dalej?

Moordryd:
Jedziesz z widzialnym aktualnie Rudym. Jedyne pocieszenie w tym, że smoki sO też są zmęczone...

Tpax:
Dziewczyna zniknęła, w jej miejsce pojawił się jakiś rudy typ O_o' Co robisz z tym fantem?

Moordziak

- Wiesz co? Debil z ciebie. I czmeu sypiesz na oczątka? źle ci było?

Smocza

Zeskoczyłam ze smoka i zaczęłam jak szalona biec przed siebie. Byle do Straży Miejskiej... staram się biec coraz szybciej. Już nawet odechciało mi się ryczeć.

Lady

Moordryd:
To było już nudne... i... czasami nawet Mechanista ma jakieś przejawy idealizmu. Nie jestem złodziejem, nie kradnę po sklepach, nie niszczę cudzych rzeczy dla zysku... Durny jestem, ale... jakoś się wykaraskamy.

Tyrek

Chłopczyca wzięła znikacz! Ktoś musi ruszyć jej ,,śladem'' do Komendy... i mamy oto pana niewidzialnego... teraz możemy go łatwo złapać.... przycelujcie tylko!

Lady

Smoczyca:
Biegiem lecisz w stronę komendy, jak rozumiem? Za tobą jedzie dwóch jeźdźców, ale cię nie widzą. Są zdezorientowani.

Moordryd:
Znowu w was celują.
To może zaboleć...

Moordziak

- My? Chodzi ci o Mechanistów? A jaka to idea ci przyświeca, aby wykapować SO? - unik (?)

Smocza

Lecę jak wariatka w stronę komendy (no oczywiście, że tak, MG!). I dwóch mnie goni, ale mnie nie widzą... jak to dobrze.. znikacz fajna rzecz. Mam tylko nadzieję, że nie usłyszą jak dyszę, bo za jakąś chwilę zacznę. (Daleko jeszcze?)

Lady

Moordryd:
Bo chcę robić to, co uważam za słuszne. Bycie zależnym od Paynna... nie jest wcale fajne. Uważaj!
Schyla się gwałtownie, niemal kładąc na smoku.
Nad waszymi głowami śwista zielona blokada.

Smoczyca:
Dwa zakręty i jesteś. Orientujesz się, że nikt nie powiedział, jak się znikacza wyłącza...

Tpax:
Smok z mechanistami mija zakręt prowadzący do komendy, zwolniliby, gdyby skręcali... co działasz? masz wrażenie, że twój smok zaraz padnie. Ich jest w nieco lepszym stanie - żaden osprzęd nie wysysywał do granic możliwości.

Moordziak

- Ale jakie możliwości... - schylam się. - A co na nich masz?