Sesyjka

Moordziak

Moje pedantycznie wydmuchane mieszkanie zostanie splugwione tym, tym spayem!
Opanowałem się przed jęknięciem, aczkolwiek nie mam pojecia co mogę zrobić, aby wydostać się z zagrożonej strefy. Zlać ich nie zleję... za dużo ich, ponadto mogliby mnie wtedy uszkodzić. Okna obstawione! Myślę, co zrobić. Czuję pulsowanie zegarka... no nie, nie! Mam mało czasu! Cholerstwo się wyłączy!

Smocza

Rozglądam się przy tym gwałtownym ruchu smoka. Szlag, mury! Jejku, ja chyba jestem w siedzibie SO! Jejku, a co?! Nie chcę!
Zaczynam wierzgać, chociaż wiem, że to nic nie da.

Tyrek

Teraz klucz jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy ją tylko tam włożyć. Robię to delikatnie, aby się nie pokaleczyć. Po chwili klucz jest w mojej ręce. Wyciagam go. teraz mogę wrócić.

fanael

Chwile to przecież wygląda jak kartoteka w morde jest zbyt ciemno że bym coś tu zobaczył zabiore cześci dokumętów ze mną może znajde w nich coś co potwiedzi moje podejżenia co do Paynna

syjon666

Biorę za przykładem kolegi część dokumentów bacząc na wszystkie podejrzane odgłosy...

Lady

Moordryd:
Zegarek ostatecznie zaprzestał działania w tym samym momencie, w którym różowa smuga farby przecięła twoją koszulę.

Smoczyca:
Bez słowa wyjaśnienia zostajesz zamknięta w klatce, gdzieś we wnętrzu budynku. Cicho i ciemno, oprócz ciebie nie ma tu nikogo. Dookoła widzisz inne klatki. Charakterystyczny zapach pozwala siędomyśleć, że przeważnie trzymane były tutaj smoki.

TPax:
Wracasz ze zdobycznym kluczem. W jednej z uliczek mimochodem zauważasz kawałek obtłuczonego tynku i jakiś zielony błysk. Ktoś chciał kogoś do ściany przytwierdzic tym osprzętem? Jedziesz dalej.

Fanael&Syjon:
Chwyciło się wam akurat spis asortymentu oferowanego przez sklep z danymi technicznymi. Po dłuższej chwili odkładacie papiery i sięgacie po ostatni plik - to cennik. Mimochodem zauważacie, że jest taniej niż w sklepach sprzedających sprzęt Paynna.

Moordziak

Wsciekłem się nie tyle najściem, ile upaćkaniem mnie i to różowym kolorem!
- Wy... wy debile! Ignoranci! Wisicie mi pralnie chemiczną! - wycharczałem drżąc z bezsielnej złosci.

Smocza

Wrzucili mnie do śmierdzącej klatki! Och, niech no tylko ja ich dorwę, to tak ich obiję, że nie będą wiedzieli jak się nazywają!
Jest tu ciemno jak cholera i nie ma tu nikogo innego.
Chwila, co tak śmierdzi?! Jejku, ja chyba jestem w klatce jakiegoś smoka!
WYPUśćCIE MNIE! - chcę krzyknąć, ale milczę.

Tyrek

Co mnie obchodzi, że kogoś przyszpilali do ściany. To teren Oczu. Ich interesy i na szczęście już nie moje. Teraz obchodzi mnie by jak najszybciej dotrzeć do domu Mechanisty.

fanael

tylko dane techniczne osprzętów ale nic ciekawego został ostatni plik to był cennik nic wielkiego padniosłem i zaczełem czytać i nagle uderzyło mnie to jak grom Paynne pozbywa się konkurencji a pomagają mu w tym SO chyba już czas żebym odwiedził siedzibe SO

Lady

Moordryd:
Gdy SO cię zoabczyli, zamrugali ze zdumieniem. Szybko jednak się opamiętali i już po chwili wisiałeś związany i zakneblowany na jednym ze smoków. Jedyny dźwięk, jaki z siebie wydajesz, to systematyczne kichnięcia.

TPax:
Wchodząc do domu mechanisty zauważasz, że właściciela nie ma, a drzwi otwarte. Na jednej ze ścian znajduje się napis "tu byłem" w barwie fluorescencyjnego różu. Wychodząc słyszysz dochodzące gdzieś z oddali kichnięcie. Zamierasz w bezruchu. Mechanista raczej by sam sobie nie pobazgrał ścian, więc... czyżby SO zdążyło was wszystkich wyśledzić?!

Smoczyca:
Po dłuuuuższej chwili ktoś wchodzi do pomieszczenia. Do klatki tuż obok twojej wrzucony zostaje Mechanista, z różową smugą na koszuli.

Fanael&Syjon:
Jak rozumiem, obecnie zastanawiacie się nad tym, jakby tu się dostać do siedziby SO i nie polec przy tym marnie?

Moordziak

Kicham systematycznie i naprawde obawiam się, ze uduszę się przez ten knebel.
Z podrażnione oczy szklą się od łez. Mma nadzieję, ze koś zauwazy w jakim jestem stanie. HALO!
No pięknie, wrzucili mnie jeszcze obok klatki z tą popapraną dziewczyną. Kicham nadal, śmierdiz tu smokami. FUJ!

Smocza

Och, to ten sam Mechanista! I wrzucili go do klatki obok mojej. Kicha i chyba zaczął płakać. A zresztą nie wiem. Że też, to jego musieli tu wrzucić? Szkoda, że nie do mojej, może by mi pomógł?
Przynajmniej nie jestem sama. Mój knebel już zaczął mnie wkurzać...

Moordziak

Próbuję się rozwiązać i nijak mi to nie idzie. Gdybym miał zerwany knebel... i przysunął się blizej klatki dziewczyny i wytłumaczył jej, żeby pomogła rozwiązać mi ręce... wtedy sam bym jej pomógł. Może... w kazdym bądź razie, zająłbym się otwieraniem zamka tej pułapki. Kichanie jest męczące. Nie mogę nawet użyc swoich kropel na alergię.

Tyrek

,,A jeśli i mnie śledzą...? Cholera i po co ja ich oszukiwałem!? Mogłem coś tam dla swiętego spokoju wymyślić... ach ta moja głupota!''-myślę. Muszę coś zrobić. Kieruję się w stronę, od której dochodziłi kichnięcia. Najprawdopodobniej to kichnięcia Mechanisty.