Sesyjka

Moordziak

- No wiesz... uwolnię cię, bynajmniej nie z dobrego serca - powiedziałem. - Po prostu zawsze możesz służyć mi za tarczę w konfrontacji z Oczkami, "śliczna koleżanko". - Zarechotałem i podszedłem do jej zamka, który również z zadziwiajacą łatwością puścił. Nieco zdenerwowany i zszokwoany całą sytuacją wyjąłem z kieszeni papierosa.

fanael

daj mu spokuj

Tyrek

Otworzyć bramę? Otworzyć bramę?Dobra otworrzę bramę, ale będzie głośno, zbierze się dużo ludu i młotki pójdą w ruch na pewno. Ale ja odwrócę ich uwagę... czekajcie Dalej walę w mur w kluczem. Najpierw sciągnę nam na głowę strażników. Następnie zadbam by przybyły posiłki i by brama była otwarta.

Smocza

- Dzięki. - wykrztusiłam z trudem. - I myślę, że ja się nie nadaję na tarczę, ale okey... skoro ty nie umiesz się bić... Geniuszu... - wycedziłam z niemałą satysfakcją. Trzeba się tylko stąd wydostać. I muszę znaleźć Night!

syjon666

Dobra tylko bez sztuczek a wszyscy dożyjemy jutra !!

Moordziak

- Hmm... Hmm... Pewno ktoś stoi pod drzwiami i nas pilnuje, co? - wyraziłem głośno swoje przypuszczenie, zapalajac papierosa zapalniczką.

Tyrek

Oooooooczy! Wyłazić! Zdrajca do was przyszedł! Wrzeszcze jak najgłośnije moge przy czym zaczałem walić kluczem w bramę, by był większy hałas.

Lady

Moordryd&Smoczyca:
Uwolniliście siez klatek. Nadal jesteście na terenie SO, w ich osiedlu. Będą kłopoty...

TPax: Zgodnie z twoimi przwidywaniami ktoś w końcu zwrócił na ciebie uwagę. Światła reflektorów z osiedla na moment zmusiły cię do zamknięcia oczu.

fanael&Syjon:
Gdy zauważyliście, co ten koleś robi skryliście się w cieniu, mając nadzieję, że uwaga SO skoncentruje się na nim.

fanael

Przestani gadać i bież się do młotkowania

Smocza

- I może chcesz, żebym mu przywaliła, ta? A nie masz jakichś lepszych pomysłów? Podobno jesteś taki GENIALNY! Aha, i trochę mi niedobrze od dymu... mógłbyś to zgasić, chyba, że chcesz mieć obrzygane buty... - powiedziałam i przytknęłam dłoń do ust.

Tyrek

Chce negocjować! Otworzcie bramę! Mam dla was trochę towaru! Przybieram błagalny ton i mimo wszystko robie puppy-eyes.

Moordziak

- Też się zaraz porzygam. - Uśmiecham się niwinnie lecz zadeptuję papierosa (przezornie wypalonego do połowy, aby nie musiała mnie oglądać w niezwykle kompromitujacej sytuacji, ackzolwiek musiałem pozielenieć troszczkę na twarzy.) - Możemy wydostać się przez okno. Ale ono jest troszkę... wysokie.

fanael

jesteś gotów jak coś to na trzy

Lady

Tpax:
Brama otwiera sie, a i owszem. Tylko że SO chyba nie chcą handlować. Raczej przegonić cię po całym dolnym mieście.
pada tylko rozkaz:
- On ma się znaleźć u nas, żywy bądź martwy! I znajdźcie tego, który tak zlał naszych!

Tyrek

Ehem... a czy teraz łaskawie możecię się wziąść to roboty fizycznej? Bo chyba brama otworzona... Cofam się z lekka w tył.