Sesyjka

Moordziak

Natychmiast puściłem jej nogę. - Nie rycz! Bo ja też zacznę!!! To było... straszne! - Następna macka. Zawyłem ze strachu i z klęczek upadłem na podłogę, zasłanaijac głowę splecionymi na szyi rękami.

fanael

Nareście strąciłem ten cholerny wysysacz ale zdonżył pozbawić mnie siły przesto młot w moim ręku jest zbyt ciężki i jedeny co mi zostało to żucić go na ziemie walczyć w ręcz

Tyrek

Arrrrrghhhhhhhh! Co ja mam z tym zrobić! Ciągle wciskam off po czym tracę cierpliwość i zaczynam próbować strącić osprzęt nogami. ZŁAŹ! NO ZŁAŹ!

Smocza

- Nie mogę się powstrzymać! To nie na moje nerwy! Jestem histeryczką, a zapomniałeś, co się działo przez włosy!? - chlipnęłam, ale mimo wszystko zaczęłam wycierać twarz.
I zaczęłam kaszleć. Był tu jakiś kurz. O nie, kolejna macka!
- Nie, nie! - powiedziałam głośno. - To znowu ta macka, do cholery! Ja chcę przestać płakać!
I upadłam na plecy. Nie mam na to siły.

Moordziak

Wedle przewidywań, rozbeczałem się. I kiedy żaden tentakiel nie zamierzał - jak narazie - mnie zaatakować, nadal płacząc, podczołgałem się do drzwi. Może spróbuję wyjść?

Smocza

Podniosłam się. I zaraz krzyknęłam:
- Co ty wyrabiasz do cholery?! Chcesz żeby ci łeb urwało?! - i podczołagałam się pod ścianę obok drzwi, kilka centymetrów od drugiej beksy w tym pomieszczeniu.

Lady

Moordryd&Smoczyca:
Nie wiecie, co się dzieje, ale jedno jest pewne - przy drzwiach jest niebezpiecznie.

TPax:
Jedna z macek przemknęła tuż obok twojej nogi. Syknąłeś z bólu - przetarła materiał na łydce i obtarła skórę. To nic poważnego, ale boli, jak diabli. Boisz się pomyśleć, co by było, gdybymacka znajdowała się milimetr bliżej...

Fanael:
Wymiana ciosów bez oręża jest trudna. Właśnie miałeś zasłonić się przed spadającą prosto na ciebie blokadą, gdy jej właściciela coś zrzuciło z grzbietu smoka, roztrzaskując zupełnie broń. Jasnoniebieska macka wbiła się w ziemię tuż obok twojej stopy, po czym z sykiem ruszyła w inną stronę. Cudem udało ci się na czas odskoczyć.

Moordziak

- Chcę! - ale potulnie podczołgałem się do niej, ocierając łzy. - To wszytsko przez tego idiote! Po co włączał Blue Tetacle Gear! To neibezpeiczne dizadostwo!!! Niech mnieeeee ktoś przytuuuuuuli! - zajęczałem.

Smocza

- Nie mam pojęcia. Spoko, poczekajmy, tak? Jejku... niedobrze mi... - wyjęczałam i wytarłam łzy z twarzy. Zaczęłam spokojnie oddychać. Pierwszy atak paniki minął.
- To raczej niech mnie ktoś przytuli! - wychlipiałam. - A to miał być taki piękny dzień... Nie...

Tyrek

Co ja mam z tym zrobić u licha? Ludzie! Zaczynam panikować. Jeszcze troche, a sam się zabije. Ze żłościu splunałem na osprzęt.

Moordziak

- Dobra! - I przytuliłem się do niej, chlipiąc jej w kurtkę. - Ja... jeszcze... nie... mogę... umrzeć.... Mój cel!

Smocza

Przytulił się do mnie!? Dobra, co mi tam. Zaczęłam beczeć na nowo.
Przytuliłam się do niego też.
- Ja też nie chcę umrzeć! Ja mam jeszcze tyle rzeczy do zrobienia! - wycharczałam przez łzy.

fanael

Walka bez broni jest cięsza niż zbronią kątem oka zobaczyłem kolesia z blokadą zasłniłem się chodż i tak dużo by mi to niedało kiedy nagle koleś spada ze smoka a ja widziałem tylko jasno niebieską macke to coś sykneło i poleciało dalej a ja mogłem zająć się tym leżącym

Moordziak

- Przestań mnie dotykać! - Odpechnałem ją od siebie ze złością. - Co ty se myślisz, w ogóle?! że dopadneisz mnie w chwili słabości, co?- zgrzytnąłem zębami. Ja mogę ją przytulać (bleee!), ale ona mnie ma zostawić w spokoju. Podprałem się pod boki.

Smocza

- No to czego ty pierwszy mnie obłapujesz?! Wiesz, co? Bujaj się. - warknęłam i wstałam. Usiadłam sobie od niego przynajmniej jeden cały metr. I przestałam płakać. Na razie.