Sesyjka

Moordziak

- Chodź - szarpię ją za rekaw, kiedy już mi ponaklejała plaster na policzki. - Spieprzamy stąd.

Smocza

Nic nie mówię. Dał się opatrzyć i teraz mnie ciągnie. Dobra, już mi się nawet nie chce kłócić o Night. Może znajdziemy ją gdzieś po drodze?
Posłusznie idę za Mechanistą.

Tyrek

EJ... ty... duzy... pomóż mi wstać... Patrzę czy Furannihil jest zdolny do biegu. Muszę przecież jakoś wrócić od Mechanisty.

Moordziak

Szlachetnie pozwalam jej iść za sobą, ponieważ chyba jestem w szoku po utracie tylu krwi. Podchodzę do swojego, zemdlałego wspólnika, podpierajac się pod boki. - Ty wiesz, co ja przeżyłem?! - zachlipałem.

Smocza

Stoję za mechanistą. On się chyba źle czuje... no trudno, jak każe mi iść, to chyba sobie pójdę... nie chwila, muszę znaleźć Night!
- A co z moją smoczycą? - pytam.

Lady

Moordryd&Smoczyca&Tpax:
Znajdujecie się w tymczsowo opustoszałym osiedlu SO. Większosćbudynków pozamykana jest na cztery spusty, członkowie drużyny pochowali się, gdzie tylko mogli.
Smok raczej nie pobiegnie, ledwo łapę za łapą będzie ciągnąć.

Moordziak

- Hyhm... potem ją poszukasz! - cedzę, ocierajac łzy.

Tyrek

A czy ty wiesz co ja przeżyłem...? Zachrypiałem. [i] Masz ten swój klucz Ledwo podaję Mechaniście klucz francuski.

Smocza

- O, to nie powiesz nic w stylu: "zostaw gada", albo coś takiego? - zdziwiłam się. Przynjamniej nikogo tu nie ma. Poprawiłam poczochrane włosy pokazując w pełnej okazałości mój tatuaż na skroni.

Moordziak

Wyrywam mu klucz z rąk. - No wreszcie... już myśłałem, że nijak się go nie doczekam... Mogłeś się pospieszyć! Tak... zostaw bestyję śmierdzącą! A zresztą co mnie to obchodiz? - wracam do siebie.

Tyrek

MASZ COŚ DO GADANIA MAŁY IDIOTO! Zdenerwowany wydzieram się na Mechanistę. Po chwili łapię się za obolałe gardło. Podnoszę się i wskazuję na smoka. Zbieramy się stąd Furannihil.

Smocza

- I bardzo dobrze. Będziesz chciał, żeby cię ktoś przytulił, egoisto!
Odwróciłam się do nich plecami. Nie wiedziałam, gdzie się Night mogła podziać...

Tyrek

Przytulaliście się...? Mimo zmęczenia zbiera mi się na śmiech. Proszę proszę! Hahaha!

Moordziak

- No nie! Wszyscy na mnei krzyczą! Kur*a!! Ja się zmakne w sobie! A ty - zwróciłem się do wspólnika. - śmierdzisz rzygami! I to ona mnei macała, nie ja ją! No!!! - mimo wszystko rumienie się.

Lady

Kłócicie się i sterczycie na placu w bazie SO.
Kończymy na tym, cu?