Sesyjka

fanael

Po pierwsze niemów do mnie dryblas nazywam się Fanael po drugie przestańcie histeryzować Sorry myślałem że mówisz do mnie

Tyrek

... Dryblas... to ja... i to chyba ja mam lezeć... a tym możesz... so... bie pójść... I na kiego ja właczałem ten osprzęt? Teraz zaczynam żałować...

Moordziak

łapię Andora za ramiona i potrząsam nim: - Jakbyś zobaczył jasne światło na końcu korytarza - nie podążaj za nim! Rozumiesz?! - Zaczynam chlipać mu w ramie. - Nie przejmuj się w razie czego przyjde na twój pogrzeb...

Tyrek

Chcę trumnę ze złota... ALE TO ZA PARE LAT! Nie zamierzam teraz zdychać mały! A jeśli i ty nie chcesz żebym zdechł to dawaj coś na wzmocnienie sił... o krzykach łapie się za gardło. Przed oczami robi się ciemniej. Czuję jakby pękły mi struny... coraz gorzej ze mną.

Moordziak

- Ale... ale... ja mam coś takiego? - (O_o MG? ) - szperam gorąckzowo w plecaku.

Smocza

Spoglądam na nich i próbuję się uspokoić, ale zupełnie mi nie idzie.
- I co teraz, co? Mam tego dosyć! Ja chcę do Night! - ryknęłam i z trudem powstrzymałam się od szlochania.

fanael

LUDZIE USPOKÓJCIE SIĘ ryknąłem jesteśmy w sytuacji w której musimy zachować zimą krew nie wiemy ile jeszcze ich jest tutaj

Lady

Moordziak:
Trumny ze złota w plecaku raczej nie masz, bo ani cię stać, ani miejsca nie masz na takie ekscesy. Zaraz, plecaka też nie masz, został u ciebie. *chyba*.
Smoczyca:
Wydaje ci się, że twoja Night jest na tyle inteligentna, że dała radę uciec. Tylko gdzie?

Ahem... stoicie (lu leżycie) pośrodku bazy SO, a rumoru jako-takiego już nie ma... ehem...

Moordziak

*został? O_O XD*
- Nie mam nic... co mogłoby ci pomóc... - mówię do Andora chlipiąc. - Chyba musisz umrzeć, nie martw się... to jest takie romantyczne!

Tyrek

Nie... nie jest... to jest żenadne... i po kiego ja tu przyłaziłem za jakimś małym, szarym czymś i chłopczycą rycząca za smokiem... ?

Smocza

Spojrzałam na Mechanistę jak na psychola... czyżby żeczywiście był gejem? A może czym innym?
Nie zaprzątam sobie tym głowy. Tylko patrząc na ich ataki, i na krzyk tego całego Fanaela... to czy Night mogłaby uciec? Mam nadzieję, że to zrobiła.
Tymczasem usiadłam w pewnej odległości od niech i znudzona zaczęłam im się przyglądać.
Ale nadal ryczałam. I byłam zła.

Moordziak

Wybucham jeszcze więszym płaczem: - Ja nie jestem żadne "małe, szare coś"... wiesz co, ja też mam uczucia i mnie to boli! Ty, ty ignorancie! a ja chciałem napsiać książkę o twojej romantycznej śmierci.. a ty tu tak! Hahah... - zamachnąłem się i przywaliłem mu w twarz.

Tyrek

Teratz to chyba zejde... może i jest słaby, ale to bolało. Przekręcam bardziej twarz na bok i to troche udaje, że coś się ze mną dzieje, a troche to i prawda. Z otwartymi oczami nic nie widze i nie mam czucia. Kręci mi się w głowie. Ten mały mnie zabije!

Moordziak

- Ojej... przepraszam, ja nie chciałem - Szarpie go za ramiona. - Ja... cię zbaiłem?! Jestem mordercą! - wybucham płaczem. - Ty, ty... dziewczyno, choć tu i mi pomóż! ja go zabiłem! A właściwie to moze nie? Spieprzajmy stąd bez tego kalectwa za nim jakieś Oczko się do nas dobierze...

Tyrek

Czuję jak coś mnie szarpie i coś mówi. Ale nie wiem kto to i co właściwie wypowiedział. Czy zaraz zobacze ten świetlisty tunel?