Sesyjka

Moordziak

- Jasne, wykrozystuj niewinnych, ty padalcu... Możesz skońcyzć już ten cyrk i mnie puścić? - ziewam znudzony.

Lady

Moordryd:
Alergia. Z twojej dumnej pozy nici, bo jesteś zasmarkany do potęgi.

Tyrek

Nie puszcze cię mój mały. Wyrzuce cię na Loane, albo do jakiegoś zaułka i wracaj sobie sam. Oczywiście uprzednio obrobie twój dom. A TY TO PRZEGRANIAJ! tfu! Odgarniaj! Kac niezadobrze na mnie działa.

Smocza

Popatrzyłam na Andora, na Rosiela i na Fanaela... westchnęłam ostentacyjnie i założywszy ręce oparłam się o ścianę czekając na to, co zrobią. Ja nie kiwnę palcem. Ja JESTEM kobietą i ja nic nie muszę.

Moordziak

Kicham, kicham i dyndam. Kicham. Kicham! Próbuję wydobyć z kieszeni kropelki.

Lady

Moordryd:
Akcja zakończyła się powodzeniem! Po chwili jesteś mniej zasmarkany.

To co robicie z tym fantem, że nie wiecie, czy przed budynkiem przypadkiem nie czai sie cała banda SO, czekając aż wyjdziecie?

Smocza

Westchnęłam. I powiedziałam:
- Te, może pozwolisz mu znaleźć jakiś lek, co? Bo tym kichaniem doprowadza mnie do szaleństwa. - starałam się, by moje słowa skierowane do Andora były naprawdę lodowate.

Moordziak

Nieco mi się polepszyło. - Weź mnie puść, debilu!!! Nie chce mi się wisieć. A najlepiej neich ktoś sprawdzi czy nikogo nie ma na zewnątrz...

Tyrek

Zamknij się! Nie dam znaleźć. Potrząśnij nim troche niech upusci te cholerne krople. Zmiana planów mięśniaku. Najpierw odsłońlekko jakieś okno i sprawdź czy jest bezpiecznie. BIEGIEM

Smocza

- Byle mocno potrząśnij. -powiedziałam i ziewnęłam. Nadal stałam znudzona po ścianą.

fanael

A czy ja jestem na twoje posyłki po to bozia dała ci nóżki żebyś mógł podejść a rączki po to żebyś mógł se sam odsłonić

Tyrek

Przymnij się wyrośnięty bydlaku. Furannihil nie puszczaj małego ani na chwilę Zeskakuję ze smoka i wchodzę do pokoju. odsłaniam okno i patrzę. (MG XD)

Moordziak

- Nie kłóć się, bo nas tu zima zastanie!

Smocza

- A Mechaniśta nie ma kurteczki i zamarznie. - powiedziałam uszczypliwie.

Lady

TPax:
Przez okno nie widzisz niczego szczególnego. I odkrywasz, że słońce + kac, to zdecydowanie nienajlepsze połączenie.