Sesyjka

Tyrek

W takim razie właź na smoka... tylko go nie złam... Czekam aż fanael wejdzie i ruszam w stronę mojego ulubionego baru.

fanael

No dobra jedź

Lady

Tpax&Fanael:
Zmierzacie w stronęznajomej knajpy.

Smoczyca:
Docierasz do drzwi wejściowych... na progu leży Night, która prycha gniewnie na twój widok - wygląda na to, że obraziła się za spędzanie nocy na ulicy. Ale jednocześnie wygląda na zadowoloną z tego, że masz wszystkie kończyny na miejscu.

Moordryd:
No żeż no! Ładnie to tak, niewidzialnym po mieście łazić i na ludzi wpadać, ćwoku?!
Właściciela głosu (płci męskiej) nie widzisz ciągle...

Tyrek

Złazimy! Furannihil jak chcesz to idź do pobliskiej stacji pojenia, następnie wsuń się w zaułek. A ty- wchodzimy. Masz pieniądze?

fanael

Nie mam nic ostatnie pieniądze przeznaczyłem na powrót do miasta

Moordziak

(mam opaskę na oczach czy jak? a moze on też niewidzalny jest? XD)
- Sam jesteś ćwokiem, ty przychlaście, kretynie ty! Patrz jak łazisz, nie wciskaj mi kitu że nie widzisz, jak ktoś jest niewidzlany, okej?! - troszkę się poirytowałem. -

Smocza

Rzuciłam się do smoczycy i przytuliłam się mocno do jej pyska. Już myślałam, ze jej nie znajdę. To nic, że trochę prycha, ale widzę, że się cieszy. Zaczynam płakać. Tym razem z radości.
Nie jestem juz sama.

Tyrek

Zafunduje ci... ale zwrócisz mi jak zbogadzisz się chodźby o jeden drakon. Co sobie zamawiasz?

Lady

TPax&Fanael:
Jesteście przy knajpie, tyle mogę wam powiedzieć.

Smoczyca:
Co dalej?

Moordryd:
Jak można widzieć niewidzialnego, kretynie?! I coś ty w ogóle za jeden, co?
Głos jest dosyć napastliwy i nie, nie masz opaski na oczach.

fanael

Hm.....mają taki wybór że sam nie wiem poleci mi coś

Tyrek

Wchodzę do knajpy. Sphagetti i stek poproszę. Siadam przy ladzie i wyciagma pieniądze. (MG jak one wyglądają? XDDD)

Moordziak

- A jak ja mam ciebie widzieć, debilu, jak cię nei widzę?! Pomyślałeś o tym w ogóle?! A czemu mam ci mówić co jestem za jeden, co? Ty powinieneś się rpzedstawić pierwszy! W końcu na mnie wpadłeś, jełopie! - zastanowiłem się przez chwilę. - No dobra... JESTEM GENIALNY ROSIEL MECHANISTA!

Smocza

Zadowolona z siebie weszłam do domu. Wzięłam kilka rzeczy, żarcie, nakarmiłam smoczycę i wskoczyłam na jej grzbiet.
Zaczęłyśmy gdzieś jechać.
Nie wiem, gdzie. Byleby tylko się odstresować.

Lady

Tpax:
Wyobraź sobie kartę kredytową. To tak działa.

Moordryd:
Genialny? Patrz, nigdy nie słyszałem. le wiesz, że nie powinno sięrozmawiać z obcymi, prawda? I to ty na mnie wpadłeś, cieciu! Trochę kultury, przeprosiłbyś!

Moordziak

- Nie będę przepraszać niegodnych tego zaszczytu! - prychnąłem poirytowany. - Jestem genialny i nie będę zniżał się do twojego poziomu...! Hmpf!