Sesyjka

Smocza

- Oczywiście, że by bolało! - krzyczę machając teatralnie rękami. - Ale on jest masochistą! -wskazałam, niemal oskarżycielsko, palcem Rosiela.

fanael

Biegłem za nim dobre kilka metrów ale przepadł dobra trzeba wracać bóg jeden wie Czyto nie miało mnie tylko od ciągnąć od reszty

Tyrek

A co tam się dzieję? Każę smokowi przykucnąć i podkraść się bliżej. Chce zovbaczyć kim są ci ludzie.

Moordziak

- I co z tego? Nie mogę?! - Z premedytacją i szyderczym uśmiechem podwinałem sobie rękaw. Przeciąłem skórę żyletką. Pociekła krew. - AAAAUAAACH!!! Yyy... DLACZEGO NIKT MI NIE POWIEDZIAł, żE TO BęDZIE KREEEEEEEEEEWWWWWWW?!?!?!!?!!?!!?!! UMIERAM!!! - Tetralnie przytknąłem pięść do serca i zatoczyłem się do tyłu, płacząc. - WYKRWAWIE SIę!!!! CO TAK STOICIE?! RATUNKUUUU!!!!

Lady

Moordryd:
Czujesz coś dziwnego w okolicy nadgarstka. Resztki twojego znikacza wsiąkły nie wiadomo gdzie. I dostajesz kuksańca w głowę.
Mówiłem, że będzie bolało. Idiota.

Smoczyca:
Nie tak dalego słyszysz szurnięcie.

Fanael:
To co robisz w związku z podejrzeniami?

Moordziak

To dziwne uczucie, przypisuję na karb wykrwawiania się. Jęczę dalej, skacząc jak oparzony. - RAAAATUNKUU... JA KRWAWIę!!!!

Smocza

Usłyszałam coś dziwnego. Zaczęłam się rozglądać. Hmm...
- Jest tu ktoś?! - pytam głośno, chociaż wiem, że to beznadziejny pomysł.

Lady

Tpax:
Masz dziwne wrażenie, że skądś znacz niektórych z tych ludzi, ale nie widać nigdzie żadnych znaków mogących poświadczyć o ich przynależności do jakiejś drużyny czy klasy społecznej

Moordziak

Spojrzałem na okrwawioną rękę. Pobladłem, zatoczyłem się i upadłem na kolana jęcząc...
- To nie ból... t-tto... moja... K-krew... moja krew... u-umierraaaaaaam...

Tyrek

A może zaryzykuję i ujawnię się... To już najprawdopodobniej nie jest teren oczek wiec mogę być chyba spokojny. Zeskakuję ze smoka i idę w kierunku sylwetek. Ktokolwiek tu jest niech się pokaże!

Lady

Tpax:
W momencie gdy jedna z postaci odwraca się w twoją stronę spotyka cię przykry zawód. Oczka widocznie poza swoim terenem również przebywają i akuratnie zwróciłeś na siebie ich uwagę. I chyba zostałej rozpoznany.

Moordryd:
Twoje ucho zostało boleście ucapione przez niewidzialną rękę.

fanael

biegnę do reszty ile sił w nogach cały czas zastanawiając się czy nic im sie nie stało to dziwne ale zaczęło mi zależeć na tych ludziach w końcu jestem za nich odpowiedzialny

Tyrek

Oczy... Zpeszony odwracam się do tyłu. Wskakuję na smoka. Miejmy nadzieję, że oni ich nie mają. TO by mogło mi dać pewną przewagę.

Moordziak

- Co robiszzzzz?! Daj mi spokojnie i d-dramatycznie skonać... albo mnie uratuj... a nie jeszcze... się znęcaszssz... m-moja... kreee-eew... - łkam.

Lady

Moordryd:
To tylko rozcięta skóra matole, nic ci się nie stanie. Jak nie będziesz ruszał, to przestanie krwawić
Zniecierpliwienie w głosie. I twoje ucho, boleśnie wykręcone.

Fanael:
Wracasz, aby zobaczyć Rosiela histeryzującego nad zakrwawioną ręką i trzy postacie, które cicho zbliżają siędo drużyny zaaferowanej kończyną.

Tpax:
Nie mają, ale uzbrojeni są. Widzisz blokady, a gdzieś za śmiernikiem mignął ci zielonkawy blask bardzo niefajnego osprzętu unieruchamiającego...