Sesyjka nr. 2

Moordziak

- Ale nie dosypałeś tam jakiegoś cyjanku albo coś, nie?

Tyrek

Moordryd:
Czekaj! Gabriel wbiega do kóchni, słychać trzask garnków. Wraca on z nienaruszonym, małym, plastikowym woreczkiem. Prosze bardzo! Nie używany cyjanek!

Smoczyca:
Żebyś sobie uciekła! Nie, nie! Podchodzicie do stajni wokół, której zbierają się członkowie SO. Czekaj! Tam jest ten mięśniak z młotem. Po chwili słychać odpowiedź. Nie zaszkodzi ich tam wrzucić. I tak wrzucili was do opuszczonej stajni, gdzie wyłożony na ziemi leży nikt inny jak Fanael.

Fanael:
Wszystko tak jak wtedy. Tylko do stajni dorzucili eskortowanego niegdyś przez ciebie Mechanistę i Neizis.

Smocza

-Aua! - krzyknęłam. I po chwili całkiem zaskoczona, zobaczywszy tego młotka Fanaela stanęłam jak wryta. - To znowu ty?! No pięknie, ja to mam szczęście!

Moordziak

- Nie jestem głodny.

fanael

Co wy tu robicie powiedziałem zobaczywszy starych znajomych

Tyrek

Moordryd:
Nie, to nie! Gabriel łapie pierwszą lepszą kanapkę i zaczyna jeść. Drugą ręką łapie laerz z pozostałymi kanapkami i wali ci obok głowy. Talerz rąbnął cię w ucho.

Smoczyca & Fanael:
Jesteście zamknięci w starej stajni. Ucieczka nie bedzie łatwa bo otoczyły was oddziały z SO.

Smocza

- No pięknie... - westchnęłam. Usiadłam pod ścianą, gdzie było czysto. - Jakieś genialne pomysły? - zapytałam i ziewnęłam... skądś znam już tę bajkę...

Moordziak

- Czy ty jesteś normalny?! Zachwujesz się jak rozpuszcozny bachor! Kur*a mać!!! Zachowuj się jak człowiek! Rodzice cię kultury nie nauczyli, czy co?!!! Takie kaprysy i fochy!!! Jaki dzieciak!

fanael

nic nie przychodzi mi do głowy a może ty coś wymyśl bo ja myślę o tym że spuszczę im ostre Bęcki jak tu wejdą

Tyrek

Moordryd:
Nie chciałeś kanapek, a ja nie jestem głodny. Co miałem zrobić?

Fanael & Smoczyca:
Nie sądze abyś ich tak łatwo rozgromił. Jeśli już tu wejdą to pewnie sporym gronem. Rzuca Vell przyglądający się skrzynką postawionym na srodku stajni.

Moordziak

Zamurowało mnie z irytacji. - Nic!!! Po prostu odstawić talerz?! To nie jest trudne!!!

Smocza

- Nom! Oni mają osprzęt paralizujący, blokady i taaakie różne! - powiedziałam i również zaczęłam się rozglądać. Potem zapytałam Vella:
- Mamy w ogóle jakiekolwiek szanse na ucieczkę?

fanael

Może racje ale wydostaniemy się stąd obiecuje więc jakiś plan

Tyrek

Moordryd:
teraz to już mnie wnerwiłeś bachorze pyskaty! Gabriel sprzedaje ci piąchę w ryj i zaciąga cię do własnej stajni. Tam stoi sobie jego smok. Gabriel chwyta za rzemień i krępuje ci nim ręce i nogi. W twarz wtyka zwitek sznuru jako knebel. Teraz to sie przejedziemy do SO!

Smoczyca&Fanael:
Nie wiem... zegarek mi się popsuł.... bezt ego najprawdopodobniej nic nie wymyślę. Wy kombinujecie, a ja se w ciszy pomyśle. Vell odchodzi w kąt i tam sobie siada. Na razie dać mi spokój!

Moordziak

Chciałem "powiedzieć i dobrze", ale zbyt byłem zajęty próbami duszenia się. Przecież mam alergię, a ciołek mnie zakneblował jeszcze!