Sesyjka nr. 2

Moordziak

- No to bedzie po tobie. Jeden problem mniej! - prycham. - Niech ją ktoś dobije!

Tyrek

Moordryd:
Znowu nitk cie nie słucha. Fanael mimo wszystko ględzi o swoim do nikogo jak ty, a Vell podbił do Neizis.

Smoczyca:
Vell podibegł do ciebie przerażony. Neizis!? Nic ci nie jest!?...

Fanael:
Gadasz do ściany... Mały Mecheniasta ględzi coś histerycznie, a Neizis jak już wiesz rąbnęła o ziemie. No, a najinteligentniejszy z was właśnie jej pomaga.

Moordziak

(Co ro miało być MG? "Najinteligentniejszy"? Rolling Eyes

)
- Ech.. wy to zupelnie nieżyciowi jesteście. Udam, ze mam zawał i nas wypuszczą. Albo przynajmniej mnie. Ogądałem raz taki dokument i jak więźniowie tak robili to brali ich na pogotowię, a co za tym idzie - wypuszczali z pudła! Ha! wiem, ze ejstem genialny!

Smocza

- Nieee... nie... mooo.. gęeee.. oddychaaaać... booo....olii...- - wyjęczałam czując łzy na policzkach. Obraz mi się zaczął zamazywać. Zobaczyłam tylko nad sobą twarz Vellego...
Nadal nie mogę złapać tchu... to okropne...
(bardzo! i może długo trwać, chyba, że udzieli się pomocy!)

Moordziak

- Przestań, Vell. Przejdzie jej. Miałem tak samo jak się wywaliłem na grabaich i żyję...

fanael

Super dzięki że mnie słuchacie po chwili podszedłem do drzwi i zacząłem krzyczeć ej strażnik mamy rannego więc otwórz te cholerne drzwi i pomóż jej

Tyrek

Moordryd:
(Za dużo Rosielowych histerii zniża go do stopnia drugiego co do inteligencji XDD)
Vell wydziera się na ciebie: To może teraz ciebie zrzucimy z dahcu do jasnej cholery co!? Wiesz co Fanael! Zrób tak!

Smoczyca:
Jak już Vell się wydarł na Rosiela to (na twe specjalne życzenie i aluzje w ostatnim poście <<sam dodatkowo proszę bardzo o nie obwinianie mnie o to, że stawiam wszędzie amfetamownie XD>> Vell wykonuje na tobie usta-usta. Nijako na razie to działa.

Fanael:
Vell nijako zaproponował ci wychrzanienie do góry histeryzującego mechanisty.

Moordziak

- Jasne. Walcie się wszyscy. Jeju.. jeszcze pożałujecie bo ja stąd wyjdę, a wy nie! - Sprawdzam szerokość krat. Są dość szerokie. Ciekawe czy mógłbym się przez nie przecisnąć...?

Smocza

(O Boże... i co ja mam odpowiedzieć!?)
Złapałam oddech. Jako taki... przynajmniej nie mam już takiego rozmazanego obrazu. Nie wiedziałam, że usta-usta są aż tak skuteczne i... (dalej wypowiedź Neizis przerywa szum na taśmieXDD).
Przestałam płakać. I jako tako oddycham, chociaż mam problem. Vell odsunął się.
- Dzięeee...kiii... - powiedziałam z trudem łapiąc oddech.

fanael

Naprawdę mogę super chodzi tu mały posłuchaj wyjrzysz przez okno i powiesz ilu jest na dachu spokojnie asekuruje cię

Moordziak

- Spadaj. Nie bedę wyglądał przez żadne okna! zebyś meni potem zrzucił, co? - nadal przygladam sie prętom.

Tyrek

Moordryd:
Chudy jesteś, odstępy dosyć szerokie. Przecieśniesz się.

Smoczyca:
Nie ma za co./ Vell zrobił się spokojniejszy.

Fanael:
No i znowu twoim towarzyszem ściana się stała.

Moordziak

Hmmm... Przeciskam się! Ha!
Stanąłem po drugiej stronie klatki.
- Mówiłem, że sobie pójdę, a wy sobie posiedzicie!

Smocza

- Poo... móó...ż mi wstaaać.. aaal...lbooo usiąąą..ść - szepnęłam i wyciągnęłam rękę.

Moordziak

- Babo, rpzestań sie cackać.. jak.. jak baba! żeby to było warte takiego zachodu! Jak mnei baby wnerwiają!!!!! I papa wszytkim.