Tyrkowa Sesja

fanael

Dobra dobra zobaczymy biorę swój młot ubieram kurtkę wychodzę do nich kiedy już jestem przed domem podchodzę do nich i grzecznie pytam który z was frajerzy jest taki odważny to niech podejdzie do mnie ale sam i bez smoka chce tylko pogadać

Smocza

Opisał mi.
"Nie mam pojęcia, kochanienka."
Super. Podeszłam do lady kupic te tabletki.

Tyrek

Moordziaczek:
'' Nie grabie sobie... Masz się dowiedzieć co tam się dzieje.''
Tłum już znikł za zakrętem. Zamajaczył tam jedynie czerwony ogon ostatniego z pochodu smoka. Po chwili słyszysz za sobą kroki smoka. przed twoimi oczami pojawia się niebieski smok, niosący na grzbiecie nastolatka ubranego od stóp do głowy na czarno. Ma także charakterystyczną dla emo grzywkę.

Smocza:
Kupujesz sobie tabletki. A tłum postanowił pogawędzić sobie pod apteką.

Fanael:
JA! TO JA SOBIE Z CIEBIE ŻARTOWAŁEM! Ze smoka zeskakuje dwa razy większy od ciebie mięśniak z gigantycznym młotem. W porównaniu z tym, ty jesteś jak Andor przy tobie.

Smocza

Dobra, kupiłam tabletki i zaraz sobie łyknęłam.
Ten tłum zebrał się pod apteką! NIE! Wyszłam udając, że mnie nie ma, bo oczywiście mam rozwalony znikacz... cholera...
Pochyliłam głowę i spróbowałam się wymknąć.

Moordziak

"Sam się dowiedz, psie! A jak się dowiem, to na pewno ci nie powiem! Wal się!!!"
Zgrzytnąłem zębami i zmrużyłem oczy. W złości trzasnąłem VIDD-screenem z budynku. No fajnie, prawie w jakiegoś typka uderzyło.

fanael

No proszę wielki jesteś ale spokojnie rozwalałem większych od ciebie a teraz słuchaj dupku zabieraj swoich przydupasów ale jak chcesz do sie będzie napi...lać tu i teraz bez broni na goły pięści co ty na to bydlaku a jak z tobą skończę niech twoi ludzie załatwią ci miejsce w szpitalu

Tyrek

Moordziaczek:
Chliii... chlip! Nie macie szacunku ludzie! Ani dla sprzętu, ani dla zabiedzonych, beznadziejnych ludzi, wy... wy... buuuuuuu! Ty... ty... a! Jestem taki... chlip! beznadziejny... że... chlip... nie umiem... chlip! Wymyślić dla ciebie przezwiska! Buuuuuuu! Chłopak rozpłakał się na dobre. Tusz do rzęs rozmazuję mu się kompletnie. Widzisz to nawet z góry.

Smocza:
A cóż to za dziewczynka przeciska się w tłumie, co? [/i[ Słyszysz pytanie dławione smiechem, nagle cała grupa wybucha gromkim: [i] Ahahah! Turkusowy smok podniósł cię do góry promieniem magentycznym, aby można cię było lepiej widzieć. Mechanistka... zadzwońcie po Innocenta! na to polecenie jakaś dziewczyna bierze VIDD-Screen i dzwoni, po rozmowie mówi Będzie zaraz. Teraz cała grupa przygląda ci się dokładnie.

Fanael:
Okej maluszku! Bydle wyrywa ci młot z ręki i razem ze swoim rzuca do grupy. Pilnujcie jego młotu. Potrzebny mu krzyż na nagrobek... Chłopak bezceremonialnie podnosi się za kołnierz jak piórko. Wymierza ci cios w szczęke. Lecisz na bok bezwładnie. Strasznie boli.

Smocza

- Wypuśćcie mnie! Ja nie chcę! - rzucam się. Zbiera mi się na płacz, ale powstrzymuję się. - Co do mnie macie? Zosawcie mnie! Jestem zajeta!
Boję się...
Próbuję sięgnąć po mój VIDD-screen, żeby zadzwonić.
Kurde, jakbym miała zegarek, to wystarczyłoby tylko nacisnąć guzik i byłoby wiadomo, że mam kłopoty!

Moordziak

Jakie emo.
Skrzywiłem się z obrzydzenia i zeskoczyłem na dół, zabezpieczony przez znikacz.
- I po kiego chlipiesz?! Nawet nie oberwałeś!!! Zamknij się!

fanael

Skurwy.....ale dobra przestaje sie z tobą bawić wypluwając krew z buzi podbiegam do bydlak omijam go tak żeby być za jego plecami poczym uderzam go w pachwinę kolo chyba poczuł bo aż uklękną poczym łapie go za twarz i wale o kolano

Tyrek

Moordziaczek:
Ty brutalu bezczelny! Ty... ty swinio! Zadam sobie bół, który przynajmniej kontrolować mogę! Chłopak wyciaga z plecaczka nóż, którego ostrze błyszczy złowrogo w słońcu. Po lekkim przejechaniu po policzku, ma szrame, jakby go nożem od mięsa chcieli kroić.

Smocza:
Nie sięgniesz VIDD-Screenu. nagle na miejsce podjeżdża okazały turkusowy smok z obstawą dwóch zielonych. Z turkusowego smoka zsiada odziany w garnitur i słoneczne okulary cżłowiek wyglądający na biznesmana. Panie Innocent! Mamy Mechaniste! Przywódca grupy wskazuję na ciebie. Innocent podchodzi do ciebie. Jesteś mechanistką, tak? Mam dla ciebię propozycje, ale nie będziemy gadać tutaj. Człowiek pstryknął palcem i posadzono cię na dwuosobowym siodle jego smoka. Z oparć na ręce wyskoczyły stalowe obręcze, które unieruchomiły twoje ręce. To dla bezpieczeństwa. Dojedziemy do mojego domu i tam porozmawiamy. To jedziecie.

Fanael:
Sekwencję wykonujesz dalej jak bawiące się na niby dziecko, bo mięśniak zaregował tylko pomasowaniem pachwiny. Wypręża z tyłu nogę i kopie. Trafia cię idealnie w brzuch. Odlatujesz parę metrów za nim i wypluwasz krew. Maluszek dzielnie sobie poczyna! Haha! Dawno się nie biłem z takim odważnym smarkaczem!

Smocza

- Nie! Zostawcie mnie! NIE CHCĘ!!! - krzyknełam. BOJĘ SIĘ! Ja nie chcę.
Do niego...?
Ale ja jestem tylko początkującą Mechanistką... nie chcę!
Boję się!

Moordziak

- A idź ty kretynie, jeden!! Szczeście, ze jełopstwem nie da się zarazić! - szczeniak zacyzna mnie bulwersować. - Wal się! - cedzę tylko i natychmaist się zniewidzialniam.

fanael

Tufu wiesz co bijesz jak pizda hahaha mówiąc to chciałem do jeszcze bardziej zdenerwować i wytrącić z równo wagi licząc na to że się zdekoncentruje poczym przyjmuje postawę obroną

Tyrek

Moordziaczek:
Chłopak kłada to plecaka nóż i jedzie w identycznym kierunku jak tamta grupa.

Smocza:
Nie bój się dziewczynko, bo nie ma czego. Facet klepie cię po głowie i mimo wszystko wygląda to normalnie i przyzwoicie.

Fanael:
Faet odwraca się do ciebie. Uśmiecha się tylko i to nawet szczerze. Haha! Kiedy byłem w twoim wieku też się tak zachowywałem mały! Ale nie na każdego to działa. Tylko miejszość na to idzie. Chłopak łapie cię i wali cię pięścią przez twarz, aby cię obezwłądnić. Widzisz czarne plamki. Czujesz, iż zostajesz przewieszony przez smoka i gdzieś jedziecie.