Tyrkowa Sesja

Moordziak

Zmrużyłem oczy.
- Super. I co w związku z tym, panowie?

Smocza

- Super... - mruknęłam.
(MG, ja przysnę na tym smoku za chwilę x_X)

Tyrek

Moordziaczek:
Po pierwsze. Pan Karath ma dla ciebie zadanie, po drugie, my jesteśmy na twoje polecenia. Słyszysz cichy chichot Nisrocha. Śledczy nie zwrócili na to uwagi przyglądajac się tobie.

Smocza:
(Było nie przyczyniać się do zawracania z drugiej części miasta... xP) Jedziecie sobie.

Fanael:
jestem pokojówką i przyszłam sprawdzić czy czegos nie potrzebujesz. I co chcesz zjeść na obiad.

fanael

Na razie nie jestem głodny ale mam pytanie mogę wyjść i za poznać się z tym miejscem inaczej mówiąc chce pozwiedzać

Smocza

(O jejku! >_<)
Ziewam. Zrobiłam się senna. A bieg smoka jest taaaki uspokajający... szczególnie jak tak nie pędzi.
Zamknęłam oczy i chyba przysnęłam.
(I se pośpię, dopóki nie dojedziemyXD)

Moordziak

- Znaczy, że jestem waszym szefem? - upewniłem się. - świetnie, młotki! No więc, czego "pan Karath" sobie życzy od takiego nic neiwartego Mechanisty, jak ja?

Tyrek

Moordziaczek:
Pan Karath życzy sobie, abyśmy odnalźli jednego z jego ważniejszych podwładnych-osiłka mattara i dowiedzieli się dokładniej, co teraz knuje. Co mamy robić?

Smocza:
Śpisz i jedziesz.

Fanael:
Na razie masz odpoczywać. Takie są nakazy szefa.

fanael

HM.......no trudno w takim razie położę się. Jasne poczekam aż wyjdzie i sam sprawdzę to miejsce

Moordziak

- Iść do domu i się wyspać? - zaproponowałem. - Och, nie wiem! Poczekajcie chwilę!! - zatrzasnąłem im drzwi przed nosem. - I zczego się śmiałeś, co? - zapytałem Nisrocha.

Smocza

No to spię i jadę.
Zzzz...

Tyrek

Moordziaczek:
No bo oni są tacy beznadziejni, że aż śmieszni! Słyszysz teraz kwiki Nisrocha.

Smocza:
Czujesz jak smok podnosi cie do góry. Potem łapie cię dwoje osiłków i wciąga do domu Innocenta. Ciągną cię do piwnicy i tam otwierają stalowe drzwi. Wrzucają cię do pokoju z biurkiem tylko. Nie masz klamki od tej storny. Drzwi się zamykają. Witamy w pokoju bez klamki... możesz do mnie mówić, ja to usłysze. I pamiętaj, masz dokonczyć osprzęt! Słyszysz głos Innocenta.

Fanael:
Pokojówka wychodzi. To zegnam...

fanael

Tak Tak dowidzenia a teraz do zwiedzania podchodzę do drzwi nie to zbyt oczywiste wyjdę oknem parapet powinien mnie utrzymać

Smocza

No i wylądowałam w tej piwnicy. SUPER. Chyba na serio przestanę kłamać... no nie, kolejne kłamstwo! (x_x)
Usiadłam sobie przy biurku i ściagnęłam kurtkę. Wyjęłam śrubokręt i taran. Hmm... chyba nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć bawić się w przeróbki... szlag... a tu jest tak strasznie! Wzdrygnęłam się i podwinęłam rękawy.
Najpierw spróbuję zmniejszyć rozmiar tej zabawki. Hmm... mam nadzieję, że dam sobie radę. Jestem całkiem dobra, ale nie przesadzajmy z samooceną.
Mogę to kompletnie schrzanić. (>_x)

Moordziak

- Opanuj się, co? Ja tutaj mam misję! - sam zacząłem rechotać. Jednak spowrotem otworzyłem drzwi. - Tak od razu mam zacząć szukać kogoś, kogo na oczy w życiu nie widziałem?! Macie jakieś zdjęcie, porter, rysopis?!

Tyrek

Moordziaczek:
Oczywiście, że mamy! Do środka wparowała cała trójka i jeden z nich wręczył ci kartkę. Było tam o nim praktycznie wszystko. Wystarczyło tylko dobrze poszuakc w mieście, albo kogoś podpytać.

Smocza:
Zaczynasz grzebać z osprzętem. nagle pokój otiwera się i bezsłownie do środka zostaje wrzucona sterta różnych śmieci, starych osprzętów i narzędzi.

Fanael:
Na parapecie dochodzisz do wniosku, ze jest dosyć wysoko.