Tyrkowa Sesja

Tyrek

Moordziaczek:
Do chałupy Karatha. Dziwi cię co może robić Mattar w domu Karatha.

Smocza:
(Obok mieszkania Neizis)
Przejżdża obok ciebie pusta taksówka.

Fanael:
Mattar odkłada sztangę. Popodnoś sobie. Ja idę do worka treningowego.

Moordziak

- Hmm... - zmrużyłem oczy, czekając na swoich przyd... to znaczy podwładnych i zeskakując z dachu.
Wbiłem się do domu Karatha, całkowicie rozbijając glanem okno na parterze. Kupi se nowe, co mi tam! Nie chciało mi się szukać drzwi, zwłaszcza, że jaśniejący, złocisty punkcik na pilocie, zaczynał piszczeć, co sygnalizowało, że cel znajduję się już bardzo, bardzo blisko!
Ale po kiego mam szukać jakiegoś gostka, skoro ten siedzi w domu "zleceniodwacy" (O_O).
Podejrzane, cholera.
Teraz poczekam chwilę na resztę "elytarnych śledczych", pierwsi muszą przecisnąć, żeby do końca poobrywać nieliczne szklane odłamki, sterczące z okiennej ramy.
Ja się nie pcham pierwszy... jeszcze się skaleczę!

fanael

Kładę sie na ławeczce i zaczynam wyciskać trochę opornie idzie nie spieszę się mam czas po czwartej serii odkładam i idę na pić sie wody

Smocza

O Boże...
Dobra... zaczęłam biec. Już nawet widziałam drzwi (po jakimś czasie biegania >_>) i podbiegłam do nich, by otworzyć. Błagam, niech Neizis nie ma w domu... błagam, niech ją gdzieś wywiało!
Bo jak jest, to zaraz będzie wiedziec, że ja już przyszłam... tak myślę...

Tyrek

Moordziaczek:
Śledczy wchodzą sobie zwyczajnie przez drzwi i stoją po drugiej stronie byłej szyby. Tu nie ma Mattara. Jest tylko córka pana Karatha... Romeo jedynie sobie bąknął. I rzeczywiście. Z pokoju słyszysz wrzaski: Tatusiu! Terroryści! Pomoooooocy!

Moordziak

*zonk*
- Musi być! - upierałem się. - Nie ma innej opcji!! - zapaliłem papierosa.

Tyrek

Do śledczych podibega, policzkując Benwoliego, umakijażowana od cholery dziewczyna w szpilach i jaskraworóżowej sukience. Ha! Wybiliście szybę idioci! A ten to... Dziewczyna obejrzała cię dokładnie. Ładny jesteś! Podskoczyłą do góry piszcząc.

Moordziak

- Eeee... - papieros wypadł mi z ust.
Ale szok. Toż TAKI róż widać na kilometr! Oczojebne! Wypala mi oczy, aaa!!
- H... Hek... tor... - wycedziłem, odpowiadając dziewczynie na pytanie "a ten to...".

Tyrek

Ja się nazwyam Suez... chcesz ze mną chodzić!? Dziewczyna rabnęła prosto z mostu.

Moordziak

*zonk2*
- Ja? Tak szybko?! - zawał na miejscu.
Zastanowiłem się chwile. Ta dziewczyna to pogwałcenie wszelkiego gustu... Obciach z takim czymś się pokazać, ale... to "córka pana Karatha"... więc pewnie ma dostęp do interesujących mnie informacji... Czyli, że jakby ją tak umiejętnie przydusić - zmrużyłem oczy - to może coś wsypać. Hmm... Kuszące, aczkolwiek obrzydliwe i wymagające okrutnego poświęcenia. Ale... kto mówi, że będę chodził z nią na serio?!
- Ale ja cię wcale nie znam! - powiedziałem, zachowując jak narazie stanowisko neutralne

Tyrek

I co z tego!? To chcesz być moim chłopakiem czy nie!? Dziewczyna zaczyna sie niecierpliwić.

Moordziak

W sumie, więcej mam korzyści (i nikt się nie musi o tym "niby-chodzeniu" dowiadywać).
Westchnąłem:
- No dobra! - wycedziłem łaskawie.

Tyrek

No to idziemy do kina! Już zamawiam bilety! Dziewczyna pobiegła dpo pokoju. A co z Mattarem szefie? Romeo jakby sobie nagle uświadomił, że w ogóle żyje.

Moordziak

- "Do kina?" - (O_O) otrząsnąłem się z obrzydzenia. - Nie mam pojęcia!! Musiałem dostać złe ID VIDD-screena! - warknąłem. - I gdzie tu są drzwi?!

Tyrek

Tam... Romcio wskazuje drzwi, na prawo od ciebie, oddalone o jakieś dziesięś metrów.