Tyrkowa Sesja

Moordziak

Wybiegłem za nimi z domu, nie sluchając Nisrocha.
Bo własnie mnie olśniło!
Wezmę w tym udział. Pobawię się...
I będą... płomienie! Takie śliczne płomienie! (piromaniackie natchnienie)
Uśmiechnąłem się błogo.
- Nie no! Czekajcie!!!! Pomogę wam!!!!

fanael

Świetnie więc Mattar też będzie i kiedy ja dojdę to dopiero będzie piekielna jazda

Smocza

- Kurde! Co z Hektorem?! Dopiero teraz moglam zadzwonić, a jego VIDD-screen nie odpowiada. - zatrzymałam się oddychając ciężko. - Ja mam przegwizdane... boję się i nie wiem, co mam zrobić. Gdzie jesteś? Hektor jest z tobą?

Tyrek

Moordziaczek:
Romku... jednak nie będziesz się opiekował tymi maluchami. Zabierz Mechaniste na smoka. Ja pojadę z Konstantym. Łapie cie już po raz kolejny smok Romea. Karath wsiada na smoka Konstantego. I jedziecie.

Smocza:
Hektor poszedł ze swoimi kolegam iz orgietki... a ty czego ode mnie chcesz? Sierotka Marysia jesteś? Sama się sobą jednego dnia zająć nie możesz!? Nisroch się rozłączył.

Fanael:
Słyszycie już wrzaski bijatyki.

Moordziak

Wyciągam swój wysłużony pomarańczowy osprzęt - będę musiał sobie sprawić następny - i przymocowałem do niego malusieńki czip z szarego draconium, co nie było łatwe, zważywszy, że trzęsły mi się dłonie.

fanael

Szybko prowadzi w stronę tego magazynu pomyślałem sobie kolesie mają przesrane niech się rozpocznie rzezi

Smocza

Ojejku... no dobra. Nisroch jest najwyraźniej nie w sosie. Trudno.
Biegnę do magazynu. Chyba jestem już blisko...
(MG...?)

Tyrek

Moordziaczek:
Jedziecie troche szybciej, gdyż śledczy aktywowali dopalacze. Zaraz będziecie w Dolnym Mieście, czyli blisko magazynu.

Smocza:
Ty jesteś dopiero w Środkowym, a magazyn jest w Dolnym Mieście.

Fanael:
Dojeżdżacie na miejsce. Wszędzie tłuką się smoki i ich jeźdźcy. Tych przeciwnych można poznać, po tym, że każdy z nich ma niebieskie, naklejone pasy na smoku. Można to rozróżnić po tym, że Mattar lejący wszystkich na około, na smoku takich nie ma.

Moordziak

No i chyba gotowe!
Zamontowałem ostatecznie.

Smocza

Kurne... a jednak daleko jeszcze! Biegnę i biegnę.
Ku*wa... a po co ja im tam? Żeby zmylić przeciwnika, bo jestem takie małe, biedne coś, co się wszystkiego boi?

fanael

Wpadam w tłum i krzyczę Mattar wzywałeś kawalerie to właśnie przybyła chwytam jednego jeźdźca i zwalam go ze smoka

Tyrek

Moordziaczek:
Słyszycie wrzwe bitwy.

Smocza:
Takim tępem jeszcze sobie troche pobiegasz. Ale niedaloko już droga do Dolnego Miasta.

Fanael:
Na razie nie widzisz nikogo, kto może ci zagrozić. Mattar z uśmiechem unieszkodliwia pozostałych jeźdźców gołymi rękoma. nagle słyszysz bzyknięcia. Jeden z jasnoniebieskich smoków przeciwnika aktywował LIGHTBLUE TENTACLE GEAR, które zaczęło wystrzeliwać macki w innych.

Smocza

Matko... przydałby mi się smok.
Stanęłam i zaczełam głeboko oddychać. Dlaczego ten mój cholerny znikacz się popsuł? Wyciagarki bym przynajmniej użyła...
Z nadzieją staram się uruchomić to urządzenie. Ja się wykończę nim dobiegnę...

fanael

Sukinsyn omijam macki jednocześnie biegnąc do typa

Moordziak

- Co ja mam właściwie zrobić? - zapytałem Romea, nie nastawiajac się zbyt pozytywnie na otrzymanie odpowiedzi.
Rozejrzałem się... czy tam, tak na uboczu... nie stoi Teria?!