Tyrkowa Sesja Number 3

Moordziak

- No tak...- westchnąłem, wywracając oczyma. - Idziesz z nami do baru?

Smocza

- Jak nie jesteś na mnie zły nie wiem o, co. To... jak chcecie, to z wami pójdę. Ale jak nie chcecie, to nie będę wam przeszkadzać... - odpowiedziałam z nadzieją, że jednak chcą, żebym z nimi poszła. Nie chcę zostawać sama.
Ale ze mnie sierota...

Tyrek

Moordziaczek&Smocza:
Ehem... to chodźmy... (O_o') Nisroch tylko tyle wycedził. To sobie idziecie.

Moordziak

- No to chodź! - złapałem ją za ramię.

Smocza

No to idę.
- Ale mnie puść, dobrze? - mruknęłam idąc za nimi. Strasznie ściska.

Moordziak

Wzruszyłem ramionami i puściłem ją, łapiąc się teraz Nisrocha. Taki nawyk <O_o>

Tyrek

Moordziaczek:
Nisroch też przyzwyczajenia przyjmuje to zwyczajnie.

Smocza

Ech... idę sobie za nimi i patrzę w swoje buty.
Hektor jest już najwyraźniej spokojny... Jak dobrze (X_X)

Tyrek

Moordziaczek&Smocza:
Dobijacie do pewnego baru, w którym Nisroch chce posiedzieć. Wchodzicie. Wystrój wali wam na oczy. Wszystko jest czerwone, tudzież czarne. Nisroch podchodzi do lady i siada sobie.

Moordziak

Idę za Nisrochem i również siadam przy ladzie tym razem bawiąc się nożem. <Pozbyłem się swojej ulubionej zabawki ostatnio!>
- Co to za "ekspedycja" w ogóle?

Smocza

- Właśnie... a wiadomo, co to za cholerne hałasy? - mruknełam siadając z jednej strony Nisrocha. Ej... jakiś dziwny ten wystrój... (>_<)

Tyrek

Moordziaczek&
Nie wiadomo... właśnie dlatego mamy zbadać sprawe tego nadawania na Loanie...

Przypominam, iż wszystkim nadal towarzyszy przekaz alfabetem Morse'a.

Moordziak

<Wiemy>

Zamówiłem sobie whisky i zapaliłem papierosa. Westchnąłem: - A tobie co dzisiaj? - zapytałem bardziej-niż-zwykle ponurego Nisrocha.

Smocza

<TAK! Nie daje spokoju xD>

- Mamy zbadać... czyli wszyscy Mechaniści? - bąknęłam wyjmując mój przerobiony zielony pająk. Zaczęłam mu się przyglądać ze wszystkich stron. - Mam złe przeczucia...
Zaczęłam pić sok pomarańczowy, który sobie ówcześniej zamówiłam.

Tyrek

Moordziaczek:
Widzisz dyskretny gest ręką Nisrocha, którym wskazuje na Teria, robiąc przy tym jeszcze bardziej zniesmaczoną minę. On takze zamawia sobie whisky.

Smocza:
Nie widziałaś gestu. Nisroch odwraca się do ciebie. Nie wsyzscy. Tylko chętni.

Fanael:
Mattar mówi, iż chce się z tobą i z grupą spotkać w pewnej knajpie w Dolnym Mieście. Knajpa nazywa się Krwawy Smok. Lea zamknęła przed tobą drzwi pomachując ci tylko lekko na pożegnanie.